Obserwuj w Google News

Mariola Bojarska-Ferenc mówi, jak ją potraktowano w TVP. Skandaliczne zachowanie

3 min. czytania
11.09.2023 15:51

Mariola Bojarska-Ferenc była jedną z tych, którzy wprowadzali Polaków w świat fitnessu. Przez lata pracowała w TVP. Choć na planie radziła sobie całkiem nieźle, pod koniec swojej pracy u publicznego nadawcy nie została potraktowana dobrze. W pewnym momencie stało się jasne, że jej wiek jest przeszkodą.

Mariola Bojarska-Ferenc mówi, jak ją potraktowano w TVP. Skandaliczne zachowanie
fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Mariola Bojarska-Ferenc przez lata była twarzą Telewizji Polskiej. Prowadziła między innymi serwis sportowy w „Dzienniku Telewizyjnym”, „Studio Urody” i „10 minut tylko dla siebie”. Miała również okazję tworzyć felietony do „ Pytania na śniadanie”. W pewnym momencie przeszła do TVN, by następnie znowu pojawić się na antenie publicznego nadawcy, gdzie pełniła rolę gospodyni „Sztuki życia”.

Chociaż przepracowała w TVP naprawdę wiele lat, dziś nie łączy jej z tą stacją żaden sentyment. Dziennikarka nie ukrywa, że osoba z produkcji bardzo źle ją potraktowała.

Mariola Bojarska-Ferenc usłyszała skandaliczne słowa w TVP

Bojarska-Ferenc rozstała się z TVP w złych stosunkach. Przez długi czas skrywała w tajemnicy fakt, że ma wielki uraz do swojego byłego pracodawcy. W pewnym momencie jednak nie mogła dłużej wytrzymać.

Redakcja poleca

W rozmowie z „Plejadą” wyznała, że kilkukrotnie znajdowała wymówki, gdy zapraszano ją do śniadaniówki publicznego nadawcy. Ostatecznie stała się zbyt zmęczona owijaniem w bawełnę…

– Najpierw udawałam, że jestem zajęta. Pytałam, na kiedy chcą mnie zaprosić i mówiłam, że akurat tego dnia wyjeżdżam. Sytuacja się powtarzała, a oni nie orientowali się, o co chodzi. Nikt z pracowników nie wiedział, dlaczego odeszłam z TVP. W końcu stwierdziłam, że nie ma co owijać w bawełnę i wprost przyznałam, że nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego – wyznała „Plejadzie”.

Redakcja poleca

Odeszła z Telewizji Polskiej, mając 55 lat. Wtedy też spotkała się ze skandalicznym komentarzem. Powiedziano jej, że nie może liczyć na to, że zostanie na ekranie na dłużej. Jako powód wskazano jej wiek. W rozmowie z „Jastrząb Post” wyznała, że osobą, która jej to powiedziała, była dawna szefowa „Pytania na śniadanie”.

– Zadała mi pytanie, ile lat skończyłam. Ja wtedy skończyłam 50 lat i krępowałam się, żeby się przyznać, bo bałam się tej reakcji, co dalej będzie. Powiedziała mi wtedy, że mam przed sobą tylko 10 lat. Okazało się, że ona miała znacznie mniej. Bo już po 3 miesiącach ją pożegnano, a ja zostałam dłużej i kolejna szefowa doceniła mój wiek i wtedy zrobiłyśmy cykl 50+ – wspomniała w „Jastrząb Post”.

Dziś celebrytka nie ma zamiaru ukrywać swojego wieku. Jest dumna z tego, ile ma lat i z optymizmem patrzy w przyszłość. Nie szykuje się też na emeryturę.

– Ja mam takie wrażenie, że kobiety boją się przyznać do wieku, bo boją się, że gdzieś tam zostaną odsunięte na boczne tory, a ja jestem szczęśliwa z lat, które mam. Ja tego nie ukrywam – mam 62 lata.  Cieszę się każdą chwilą i muszę powiedzieć, że ta dojrzałość, to wspaniałość. Ja robię nowe projekty, projekty związane z miłością, dlatego ubrałam się dziś na różowo – dodała.

Nie przegap
Związki gwiazd - pary z dużą różnicą wieku
11 Zobacz galerię
fot. Instagram:@karoskiba