Obserwuj w Google News

Meller poprosił ludzi o pieniądze na nowy program. W sieci oburzenie. "Za swoje rób"

3 min. czytania
19.12.2022 12:51

Marcin Meller założył zbiórkę internetową na nowy program "Drugie śniadanie Mellera", który od stycznia ma być emitowany na YouTube. Dziennikarz TVN24 liczył, że internauci wesprą jego pomysł, ale wpłat jest tak mało, że Mellera ledwie stać na wyprodukowanie jednego odcinka. W komentarzach posypały się złośliwości. 

Marcin Meller
fot. Artur Szczepanski/REPORTER/EAST NEWS

Marcin Meller przez 14 lat prowadził "Drugie śniadanie mistrzów" na antenie TVN24, ale w listopadzie pożegnał się z programem. Jak tłumaczył, za dużo czasu poświęcał obowiązkom zawodowym. - Już nie daję rady, po prostu. Czas ucieka, wieczność nie czeka, starczy mówienia, że tatuś w sobotę znowu w pracy - wyjaśnił, żegnając się z widzami.

Dziennikarz zamierza teraz skupić się na rozwijaniu własnego kanału na YouTube, gdzie od 14 stycznia ma pojawiać się "Drugie śniadanie Mellera", będące przedłużeniem znanego programu. Aby pozyskać środki na produkcję, były naczelny "Playboya" założył zbiórkę internetową. Liczył, że w miarę szybko uda mu się zebrać potrzebną kwotę, ale zrzutka ma iść w niezadowalającym tempie i obecnie dziennikarza nie stać na sfinansowanie kolejnych odcinków z przekazanych kwot.

- Będę dokładał z oszczędności i szukał sponsorów - skomentował smutno Meller w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. 

Redakcja poleca

Marcin Meller zbiera na nowy program na YouTube

Pomysł Mellera na razie nie przekonał zbyt wielu internautów do wpłat. Zrzutką byli zdziwieni nawet stali widzowie "Drugiego śniadania mistrzów". - Z tą zbiórką to chyba pan żartuje? - pisali na Instagramie, ale Meller tłumaczył, że inaczej się nie da.

 - Z reklam na YT nie ma szans. Nie przy takich zasięgach, jakie realnie mogę mieć. Analizowałem to na okrągło z mądrzejszymi ode mnie - przekonywał. 

W sieci sypią się krytyczne komentarze zarówno na temat zbiórki, jak i samego programu Mellera. - Szok i niedowierzanie, że ludzie jednak nie są głupi i nie dadzą pieniędzy w ciemno za samo nazwisko. Niech zrobi kilka odcinków za własne pieniądze i udowodni, że program jest wart wsparcia - czytamy w sekcji komentarzy na Wirtualnemedia.pl.

Internauci burzą się, że kolejna gwiazda dziennikarstwa próbuje "wyciągnąć kasę od szaraków", żeby sfinansować prywatny projekt. - Wstydu nie ma wyciągać od ludzi. Jak się nie ma, to się nie zabiera za takie projekty, proste - piszą zniesmaczeni komentatorzy, a znawcy tematu podnoszą kwestię realnych kosztów youtube'owych produkcji.

Redakcja poleca

Meller zbiera pieniądze w sieci. Fani oburzeni

Meller zadeklarował, że potrzebuje 7 tys. na wyprodukowanie jednego odcinka w jakości nieodbiegającej od telewizyjnych standardów. Internauci twierdzą, że da się robić program taniej.

- 7 tysi za produkcję jednego odcinka na Youtubie to śmieszne jest. Blogerzy ze znacznie większymi zasięgami nagrywają swoje występy w pokoju lub w jakiejś kanciapie i bez wyrobionego nazwiska potrafią na tym zarobić bez Zrzutki czy Patronite. Liczy się to, co masz do powiedzenia i czy robisz to ciekawie dla określonego odbiorcy, a nie "oprawa" i kasa wydana na studio - czytamy w komentarzach na wspomnianym portalu. 

Przypomnijmy, że wcześniej, po odejściu z telewizji, na własny kanał zdecydowała się Magda Mołek, była towarzyszka Marcina Mellera z "Dzień dobry TVN". Gwiazda narzekała niedawno, jak trudno prowadzić w Polsce własną działalność, ale ostatecznie miała być zadowolona z rozwoju własnego projektu.

Być może koleżanka po fachu udzieli Marcinowi Mellerowi paru cennych wskazówek. Jak widać, na przychylność internautów dziennikarz na razie nie ma co liczyć. 

Zobacz także: Mołek gorzko o pracy "na swoim". Boi się skarbówki