Karolina czy Caroline? Derpienski pokazała paszport i wątpliwości prysły
Caroline Derpienski to osoba, która weszła do świata polskiego show-bizu z głośnym hukiem. Bardziej złośliwi i dociekliwi twierdzą, że historii o jej rzekomych osiągnięciach w USA są wyssane z palca. Z uporem próbują też wytykać jej, że ma na imię Karolina. Ale czy naprawdę?

Caroline Derpienski to swoisty fenomen na polskiej scenie rozrywkowej. Kobieta, która rzekomo zrobiła karierę w modelingu w USA, przybyła do swojego ojczystego kraju, by eksponować swoje osiągnięcia i chwalić się bogactwem. Taktyka prosta, lecz skuteczna. Derpienski kilkukrotnie wywołała burzę w sieci, opowiadając o pieniądzach i życiu za granicą, dzięki czemu stała się łatwym celem dla osób, które lubią dociekać prawdy.
Jeden z dziennikarzy prześledził historię „gwiazdy z Miami” i doszedł do mniej lub bardziej zaskakujących wniosków. Stwierdził, że Derpienski koloryzuje i przedstawia swoją przeszłość w niezbyt prawdziwy sposób. Czy to wystarczyło, by zrzucić ją z piedestału? Absolutnie nie.
Informacje na jej temat były na wagę złota. Ludzie chcieli wiedzieć, kim jest osoba, która bez pardonu opowiada o życiu w luksusach. Złe czy dobre – każde wieści jej dotyczące były dla nich istotne. Nie bez znaczenia były także dla samej Caroline.
Derpienski zbudowała karierę na kontrowersjach. Występując publicznie, każdorazowo narażała się na hejt, ale ostatecznie dopięła swego – została pewnego rodzaju celebrytką. Zasiadła na kanapie w programie Kuby Wojewódzkiego, a to jedynie przypieczętowało jej pozycję w świecie show-biznesu. Dziś Derpienski nadal mierzy się z zawistnymi komentarzami, ale w przestrzeni publicznej pojawiają się też osoby, które jej kibicują. Słowa takie jak „dollars” czy „dollarsowe” weszły do internetowego żargonu, którym posługują się osoby, śledzące poczynania Caroline.
Jak naprawdę ma na imię Caroline Derpienski?
Być może grono jej fanów się powiększa, ale grupa tych, którzy jej nie lubią, wcale nie maleje. Caroline wciąż mierzy się z nienawiścią w sieci. Niedawno pokazała na Instagramie prywatną wiadomość od internauty, który zarzucił jej, że posługuje się angielską wersją swojego polskiego imienia.
„Karolina Derpienska, a nie Caroline” – czytamy w wiadomości, którą Derpienski opublikowała na instastory. Jej odpowiedź była natychmiastowa. Jednak zamiast odpisać internaucie, Caroline postanowiła pokazać światu stronę amerykańskiego paszportu, na której napisano jej imię w wersji zamerykanizowanej. Nie zapomniała też o drobnej uszczypliwości. „Soczysty środkowy palec dla ciebie” – zwróciła się w tym samym instastory do nadawcy wiadomości.
Źródła: RadioZET
- Kasia Lins stanęła w obronie Romana Polańskiego. Tak odpowiedziała na hejt
- Kel Mitchell wylądował w szpitalu. Najpierw zbagatelizował symptomy
- Anna Wendzikowska przyznaje się do zdrad. Tłumaczy, że zawsze była w tym uczciwa
Caroline Derpieński kupiła kolekcję swoich ubrań w Chinach? Pojawiły się zdjęcia z fabryk
