Jan Piechociński dostaje głodową emeryturę. „Za mało, aby żyć”
Jan Piechociński w latach 80. był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Sława, jaką zyskał dzięki filmowi „Och, Karol”, nie przełożyła się jednak na stabilizację finansową. Gwiazdor ledwie wiązał koniec z końcem. Kiedy kilka lat temu przeszedł na emeryturę okazało się, że jest jeszcze gorzej. Artysta może liczyć na bardzo skromną emeryturę.
![Jan Piechociński dostaje głodową emeryturę. „Za mało, aby żyć”](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/jan-piechocinski-dostaje-glodowa-emeryture-za-malo-aby-zyc/22494799-1-pol-PL/Jan-Piechocinski-dostaje-glodowa-emeryture.-Za-malo-aby-zyc_content.jpg)
Jan Piechociński jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Na ekranie po raz pierwszy wystąpił jeszcze w czasie studiów, w połowie lat 70. Debiutował podwójną rolą w dramacie historycznym Jana Rybkowskiego „Gniazdo”. Popularność zyskał jednak dekadę później dzięki występowi w komedii erotycznej „Och, Karol”. W filmie Romana Załuskiego wcielił się w tytułowego bohatera – Karola Górskiego, niewiernego męża i miłośnika kobiet.
Jan Piechociński ledwie wiązał koniec z końcem
Choć produkcja przyniosła mu popularność i uwielbienie widzów, zwłaszcza żeńskiej części publiczności, okazała się przeszkodą w dalszej karierze aktora. Piechociński nie otrzymywał kolejnych ról, bo zbyt mocno kojarzył się z bawidamkiem Górskim. Sytuacja aktora była na tyle dramatyczna, że musiał udać się… po zasiłek. - Urzędniczki pękały ze śmiechu na mój widok – wspominał w jednym z wywiadów.
Nie mogąc znaleźć pracy w branży, gwiazdor imał się różnych zajęć. W pewnym momencie udał się nawet do Szwecji, by tam zarabiać na życie pracując fizycznie. Jego sytuacja materialna uległa znacznej poprawie dopiero gdy dostał angaż w serialu „Klan”. W produkcji TVP wcielał się w Feliksa, ukochanego Moniki.
Głodowa emerytura Jana Piechocińskiego
Kilka lat temu lubiany artysta przeszedł na emeryturę. Świadczenia dostaje jednak od niedawna, ze względu na trudności z udokumentowaniem zatrudnienia. Kiedy wszystkie formalności udało się już załatwić okazało się, że Piechociński nie może liczyć na duże stawki. Aktor musiał zadowolić się bardzo skromną sumą.
- Na szczęście znalazłem pomoc w Związku Artystów Scen Polskich, więc w końcu doczekałem się 1500 złotych miesięcznie. Jak mówią Amerykanie: za mało, aby żyć, za dużo, aby umrzeć. Dobrze, że jest "Klan" – mówił w jednym z wywiadów.
Źródło; Radio ZET/Jastrząb Post