Obserwuj w Google News

Franciszek Pieczka kończy karierę. Nie zagra już w filmie ani w teatrze. „Czas odpocząć”

2 min. czytania
28.04.2022 08:53

Franciszek Pieczka w styczniu obchodził swoje 94. urodziny. Kultowy aktor na dobre zapisał się w świecie polskiego filmu. Od pewnego czasu jednak próżno oglądać go na ekranach. Dwa lata temu udzielał się jako lektor. Teraz przyznaje, co dalej z jego karierą.

Franciszek Pieczka
fot. MARIUSZ GRZELAK/REPORTER/East News

Franciszek Pieczka w 1954 roku ukończył PWST w Warszawie na kierunku aktorstwo. Pierwszy raz na ekranie pojawił się w filmie „Pokolenie”. Jego kariera przyspieszyła w latach 60., kiedy to zagrał w produkcjach „Matka Joanna od aniołów”, „Skąpani w ogniu” czy „Czterej pancerni i pies”. Jest też znany z filmów takich jak „Chłopi”, „Potop”, „Konopielka”, Quo vadis”. Mając na koncie tyle ról oraz występy w serialach i w teatrze, przyszła pora na zasłużony odpoczynek.

Zobacz także:  Franciszek Pieczka w dramatycznym wyznaniu o ukochanej. "Chciałem umrzeć pierwszy"

Franciszek Pieczka kończy karierę

Aktor zapadł też w pamięć nieco młodszym rocznikom widzów jako Stacho Japycz w serialu „Ranczo”. Występował w nim od 2007 do 2016 roku. Po raz ostatni pojawił się na ekranie w 2018 roku w filmie „Syn Królowej Śniegu”. W 2020 roku udzielał się jako lektor w filmach dokumentalnych „Falenicka Atlantyda” i „Dialog. Życie zapisane w listach”. Co dalej z karierą Franciszka Pieczki? Odpowiedział.

- W teatrze już nigdy nie zagram, nie planuję żadnych występów, bo nie ma już siły. Mam już 94 lata. Czas odpocząć – przyznał w rozmowie z „Super Expressem”.

Franciszek Pieczka ma zapewnioną fantastyczną opiekę. Może liczyć na wsparcie syna, u którego mieszka, oraz synowej, która z troską dba o zdrowie. Z zawodu jest pielęgniarką. Święta Wielkanocne spędził z kolei u wnuczki.

- Mam wielkie szczęście. Mieszkam u syna i mam swoje pokoje. Opiekuje się mną cudowna synowa, która jest pielęgniarką i bardzo dba o moje zdrowie i samopoczucie. A mój wnuk robi mi zakupy – opowiadał aktor przed rokiem.

Redakcja poleca

Franciszek Pieczka w 2004 roku pożegnał ukochaną żonę, z którą był związany przez 50 lat. Aktor w rozmowie z Katarzyną Stoparczyk wyznał, że myśli o śmierci.

- Jakaś choroba, polineuropatia i tak dalej. Bardzo szybko odeszła z tego świata. Na szczęście nie męczyła się za bardzo, ponieważ to szybko poszło. Wie pani, ja się śmierci nie boję. Ja swoje przeżyłem. Już nie mam jakichś aspiracji ani życiowych, ani osobistych, ani zawodowych. Tylko proszę Boga, żeby odejść w miarę spokojnie, bez boleści. No i żeby później spotkać się z małżonką. Tam, na górze. Może już przygotowała dla mnie jakie przyjęcie? To by było fantastyczne! - opowiadał Franciszek Pieczka.

- Jestem człowiekiem słabym. Chcę mieć jakieś oparcie i nadzieję. Że gdzieś tam jednak się spotkamy – mówił aktor.

RadioZET.pl/Se.pl

gwiazdy które działają charytatywnie
10 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS