Derpienski pogrążona pytaniem o pracę. Tak ma zarabiać w Miami bez pomocy Dżaka
Caroline Derpienski udzieliła wywiadu Krzysztofowi Stanowskiemu, w którym m.in. musiała zmierzyć się z pytaniem o sferę zawodową. Na czym zarabia swoje "dolarsy" obrotna Białostocczanka? Jak stwierdziła, od początku utrzymuje się w Stanach sama, bez pomocy bogatego partnera. "Sama, czyli z czego?" - przycisnął Derpienski Stanowski, ale wyraźnie wpędził celebrytkę w zakłopotanie.
![Caroline Derpienski w wywiadzie ze Stanowskim mówi jak zarabia w Miami](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/plotki/caroline-derpienski-pograzona-pytaniem-o-prace-na-tym-ma-zarabiac-w-miami/22730504-1-pol-PL/Derpienski-pograzona-pytaniem-o-prace.-Tak-miala-dorobic-sie-w-Miami-bez-Dzaka_content.jpg)
Na YouTube ukazał się wywiad Krzysztofa Stanowskiego z Caroline Derpienski, będący uzupełnieniem materiału sprzed kilku dni o celebrytce i jej partnerze "Dżaku". Szef Kanału Zero nie tylko ujawnił, kim jest partner Caroline Derpienski, ale także zdemaskował samą celebrytkę, ujawniając, że to, co mówiła do tej pory o sobie jest "jednym wielkim stekiem kłamstw". Niestety sama Karolina nie za bardzo potrafiła wybronić się z paru swoich stwierdzeń, m.in. miała trudności z wyjaśnieniem, gdzie pracuje i z czego utrzymuje się w Stanach.
Krzysztof Stanowski zdemaskował Caroline Derpienski
"Jeśli mówimy o Caroline Derpienski, to oczywiście wszystko jest jednym, wielkim stekiem kłamstw" - oznajmił Stanowski po śledztwie na temat "dolarsowej królowej". - Nie jest prawdą, że jest wziętą modelką. [...]. Zresztą w kreacji Caroline Derpienski wszystko jest kitem od samego początku, bo nie jest prawdą nawet jej wiek. Przez długi czas myślano, że ona dzisiaj ma 23/24 lata, tak naprawdę urodziła się 28 września 2002 roku i posiada podwójne obywatelstwo, ponieważ urodziła się w Nowym Jorku - powiedział Stanowski.
W opublikowanym wywiadzie Derpienski mówiła, że pochodzi z wykształconej, katolickiej rodziny. Jej mama jest doktorem nauk humanistycznych, zaś ojciec z drugą żoną mieli dorobić się dwóch domów. Mężczyzna miał popaść w problemy finansowe, ponieważ zawierzył komuś z sekty. - Była taka sytuacja, że kierowca tira wmówił mu, że otrzyma wieczne zbawienie, jeśli wyjmie plik 10 tys. dolarów. On to zrobił i do dzisiaj myśli, że otrzyma wieczne zbawienie - opowiedziała Caroline.
Z wywiadu dowiadujemy się, że po rozwodzie rodziców Karolinę wychowywała babcia. W domu się nie przelewało, w dodatku ojciec nie płacił alimentów. - Mieliśmy na trzy osoby 2500/3000 zł na rękę. Potem, kiedy byłam w gimnazjum, moja mama straciła pracę. Wyrzucili ją i w ogóle nie mieliśmy pieniędzy. Babcia nas utrzymywała, płaciła za dwa mieszkania. [...] Mama jest ze mnie dumna, babcia nie. To ze względu na to, że od babci odwróciły się wszystkie sąsiadki i bliskie osoby. Została tylko chrzestna, która ostatnio mi naubliżała i się pokłóciłyśmy - powiedziała Stanowskiemu Derpienski.
Zobacz także: Derpienski grzmi po materiale Stanowskiego. "Z d*py wywlekany ból i cierpienie"
Z czego utrzymuje się Caroline Derpienski w Miami?
Babcia miała fundować nastoletniej Karolinie podróże do Stanów Zjednoczonych. To wtedy przyszła celebrytka postanowiła spróbować życia za oceanem. Z czego się utrzymywał po przyjeździe do USA? Derpienski od razu zaznaczyła, że nie zarabiała ciałem, jak większość pięknych dziewczyn ściągających do Miami.
- Całe szczęście, że nie byłam, nie jestem i nie będę prostytutką, bo to jest najłatwiejszy zawód tutaj w Miami. 90, a nawet 100 procent ładnych dziewczyn tutaj tak się utrzymuje - stwierdziła Derpienski i dodała, że chodząc z bogaczami na kolacje mogłaby zarabiać nawet 15 tys. dolarów dziennie. - Bo mężczyźni płacą za kolację minimum 5 tys. za samo towarzystwo ładnych dziewczyn - powiedziała.
Derpienski podkreśliła, że choć otrzymuje mnóstwo podobnych propozycji, nie korzysta z okazji, bo "jest lojalna w związku". - Wolę sama [zarabiać - przyp. red], raz więcej, raz mniej, ale sama - powiedziała. - Ale co to znaczy sama? Sama, czyli z czego? - spytał z szyderczym uśmiechem Stanowski. Tu celebrytka wyraźnie się zmieszała. - A... opowiedz mi o swoich zarobkach, z czego ty zarabiasz? - próbowała wybrnąć z niewygodnego pytania.
Stanowski wyjaśnił jej, że jest dziennikarzem zarabiającym w dużej mierze z działalności na YouTube. A jaki zawód ma Derpienski i jak zapracowała na "sukces", którego ponoć tak zazdroszczą jej Polacy? Niestety tego widzowie się nie dowiedzieli, bo jak zwykle, gdy przyszło do rozmowy o konkretach, celebrytka zaczęła obracać sytuację w żart. Niewygodną rozmowę skwitowała zgranymi formułkami o tym, że "pieniądze lubią ciszę", a "dolarsowa królowa zarabia na dajmondsach".