Obserwuj w Google News

Awantura w TVP. Zagłuszano posłankę opozycji. "W Telewizji Polskiej trzeba mówić prawdę"

3 min. czytania
16.09.2023 15:28

Widzowie TVP Info byli niedawno świadkami zaskakujących scen w programie na żywo. Do studia zaproszono posłankę z ramienia PSL, która poruszyła temat afery wizowej. Urszula Pasławska wprost nie mogła dojść do głosu, zagłuszana przez prowadzącą Ewę Bugałę. Do tego przedstawicielka opozycji była straszona odpowiedzialnością karną.

Awantura w TVP
fot. X/@gnoj2023/screen

W niedawnym odcinku programu "Minęła dwudziesta" wśród gości znalazła się wiceprezeska PSL Urszula Pasławska, która poruszyła głośny temat afery wizowej. Niestety, prowadząca program Ewa Bugała natychmiast weszła jej w słowo, nie pozwalając kontynuować wypowiedzi i zagłuszając swoją gościnię. Sceny te były wręcz kuriozalne, a widzowie w social mediach zauważali, że programu wręcz nie dało się oglądać.

Awantura w TVP Info. Prowadząca nie dała dojść do głosu posłance opozycji

Widzowie zdążyli się już przyzwyczaić do tego, że w programach Telewizji Polskiej często dochodzi do absurdalnych wręcz scen z udziałem gości, ale i dziennikarzy, prowadzących programy. Tak było i tym razem w "Minęła dwudziesta". Jedną z zaproszonych osób była Urszula Pasławska. Posłanka PSL próbowała poruszyć temat afery wizowej. Próbowała, bo skutecznie utrudniała jej to sama prowadząca. Kiedy tylko gościni rozpoczęła temat, prowadząca wciąż wchodziła jej w słowo. Przedstawicielka opozycji nie traciła animuszu, próbując przekazać informacje w tej sprawie.

- Za 5 tys. dol. można było kupić wizę, tak mówią — zaczęła Pasławska, ale błyskawicznie zagłuszyła ją Ewa Bugała.

Sytuacja ta trwała przed dłuższą chwilę. Posłanka próbowała kontynuować, ale nie efektem była kakofonia, której wręcz nie dało się słuchać. W pewnej chwil Bugała zasugerowała, że jej rozmówczyni przekazuje nieprawdę.

Redakcja poleca

- W Telewizji Polskiej trzeba mówić prawdę — odpowiedziała prowadząca.

Do "rozmowy" włączył się polityk PiS, również zaproszony do studia. Podsekretarz stanu w MSWiA, Błażej Poboży, groził Pasławskiej odpowiedzialnością karną za mówienie nieprawdy w trybie wyborczym.

Ja tylko przypomnę, że jesteśmy w trybie wyborczym i każde kłamstwo może spowodować proces w trybie wyborczym — stwierdził.

Ten krótki fragment programu "Minęła dwudziesta" został udostępniony w mediach społecznościowych. Na portalu X (dawniej Twitter) internauci nie pozostawiają na prowadzącej program suchej nitki.

"Pani Bugała idealnie by się sprawdziła, ale na targowisku i to takim, gdzie krówki muczą, koniki rżą, a ptactwo wszelkiej maści kwacze, gęga i robi "ko ko". Jest po prostu rwetes. I nagle ten jazgot. Ach, to p. Bugała w swoim żywiole. Nawet niewinne bydlątka milkną na takie chamstwo".

"Jak się zaprasza kogoś do rozmowy, to kultura nakazuje, aby dać mu odpowiedzieć na zadane pytanie. Nie ze wszystkim musi się Pani osobiście zgadzać, ale to nie jest prywatna kawusia u Pani w salonie a publiczna rozmowa z zaproszonym gościem" - grzmią internauci.

Niektórzy zauważają, że programy TVP osiągnęły już kolejny poziom żenady. Widzowie, którzy zrezygnowali z oglądania Telewizji Polskiej, podkreślają, że manipulacje u publicznego nadawcy i taki styl prowadzenia programów, jaki prezentuje m.in. Ewa Bugała — z zagłuszaniem swojej rozmówczyni — to już specjalna taktyka, do której posłowie opozycji powinni się specjalnie przygotowywać. Sama Pasławska zauważyła, że reakcja prowadzącej pokazała, że poruszony został temat drażliwy dla obecnej władzy, wspieranej przez TVP.

Nie przegap
Urodziny Edyty Górniak
19 Zobacz galerię
fot. EXCLUSIVE/RADIOZET.PL