0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Antek Królikowski uderza w Joannę Opozdę. Mówi o „terroryzowaniu”

4 min. czytania
09.03.2024 13:36

Antek Królikowski niespodziewanie postanowił publicznie wytłumaczyć się z tego, dlaczego nie widuje się z 2-letnim synem. Nie obyło się bez mocnych przytyków w stronę matki chłopca - Joanny Opozdy. Aktor zarzucił byłej partnerce wiele poważnych rzeczy w tym utrudnianie kontaktów z dzieckiem. Na wywiad zdecydował się, bo uznał, że „nie może dać się terroryzować”. 

Antek Królikowski uderza w Joannę Opozdę. Mówi o „terroryzowaniu”
fot. Pawel Wodzynski/East News

Antek Królikowski udzielił pierwszego od dłuższego czasu, obszerniejszego wywiadu, w którym przedstawił swój punkt widzenia w konflikcie z Joanną Opozdą. Twierdzi, że (jeszcze) żona utrudnia mu kontakty z synem. Konfrontacja Królikowskiego i Opozdy zawsze ma się kończyć awanturą, co nie odbija się dobrze na dziecku. Aktor przekazał, że mama chłopca nie chce pozwolić na widzenia, przy których sama nie brałaby udziału. Pierwszą część tego wywiadu opisaliśmy tutaj:  Antek Królikowski przerywa milczenie. Tłumaczy, dlaczego nie widuje się z synem

Joanna Opozda manipuluje prawdą? Królikowski przedstawia swoją wersję zdarzeń 

Syn Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego skończył niedawno 2 lata. Na przyjęciu urodzinowym malucha zabrakło nie tylko ojca, ale i rodziny z jego strony, co wywołało w mediach niemałe poruszenie. Aktor w wywiadzie dla „Super Expressu” podkreślił, że zaproszenia na przyjęcie nie dostał ani on sam, ani nikt z jego bliskich. 

- Ani ja, ani moja rodzina nie byliśmy zaproszeni na urodziny. Nie znamy nawet adresu Viniego po jego przeprowadzce z matką. Wszystko jest utrzymywane w tajemnicy przed nami. Chciałbym spotykać się z Vinim u mojej mamy, albo żeby zabierała go do mnie co któryś weekend - oczywiście początkowo w obecności mojej mamy, tak żeby Joanna czuła się komfortowo. Vini poznałby moją i przecież też jego rodzinę, ale konflikt z jego matką jest tak silny, że wątpię, żeby to nastąpiło niebawem. Kiedyś wszystko mu wytłumaczę. Cały czas liczę na to, że emocje opadną i zamiast skupiać się na własnych uprzedzeniach i przepychankach medialnych, oboje skupimy się na tym, co dobre dla Vincenta. Nie mogę jednak dawać się terroryzować - powiedział Antonii Królikowski dla „Super Expressu”. 

Redakcja poleca

Jednocześnie aktor dodaje, że domyśla się, dlaczego matka chłopca nie chce, by ten został z nim sam na sam. Ma chodzić o brak doświadczenia w opiece nad dziećmi, jednak Królikowski podkreślił, że wychowywał się w wielodzietnej rodzinie i nieraz pomagał w opiece nad rodzeństwem. - Naprawdę mógłbym stworzyć mu piękny drugi dom. Na tym braku kontaktu najbardziej cierpi Vini - dodał.

Antek Królikowski i płaceniu alimentów. „Spędzam niemal każdą chwilę w pracy” 

Aktor podkreślił, że spłacił niedawno zaległości związane z niepłaceniem alimentów. - Zależy mi na tym, żeby mojemu dziecku niczego nie brakowało. Ale uważam, że Joanna mogłaby utrzymywać się sama. Przecież gra w filmach, robi współprace na Instagramie, a z zeznań podatkowych wynika, że w zeszłym roku miała dwa razy wyższe dochody od moich - przekazał Królikowski. 

Aktor dalej utrzymuje, że świadczenie alimentacyjne na żonę i dziecko w wysokości 10 tys. zł miesięcznie przekracza jego możliwości. Kwota zawiera też 4 tys. zł za opiekę nad maluchem, którą sprawuje jego babcia od strony matki. Zdaniem Królikowskiego sytuacja z babcią-opiekunką jest niejasna. - Joanna stwierdziła ostatnio, że matka jednak jej nie pomaga, przez co ona nie może iść do pracy. To na co idą 4 tys. miesięcznie, które od miesięcy płacę za opiekunkę? - dopytuje publicznie. 

Redakcja poleca

- Nigdy nie uchylałem się od płacenia, ale kiedy nie miałem pracy, nie byłem i z resztą nie jestem w stanie płacić 10 tys. zł miesięcznie - powiedział Królikowski, dodając, że oprócz tego ma inne zobowiązania finansowe. 

Padło też pytanie o to, co Królikowski sądzi o ostatniej wypowiedzi Opozdy, która żartobliwie stwierdziła, że mężczyźni, którzy nie opiekują się swoim pierwszym dzieckiem i nie wywiązują się z obowiązków rodzicielskich, powinni być poddawani wazektomii, by nie rozmnażali się dalej. Aktor zripostował to uwagą, że ślub, to przecież nie cyrograf. 

- (...)  Ani kobieta, ani mężczyzna nie staje się własnością drugiego po włożeniu obrączki, a ślub to nie cyrograf. Małżeństwa rozpadają się z różnych przyczyn. Moim zdaniem dziecko wychowywane w toksycznych relacjach między rodzicami - krzykach, kłótniach i przekleństwach - nie będzie szczęśliwsze niż takie, które uczy się miłości od każdego z nich z osobna (...)  - ocenił.

Na koniec Antek Królikowski wyjaśnił, czemu ostatnio nie wypowiadał się na ten temat w mediach. Liczył, „że emocje Joanny opadną” i sprawę rozwiąże wyrok sądu. - Nie mogę dłużej pozwalać na wyniszczanie medialne mojej rodziny. Mnie samego - powiedział Królikowski dodając, że dziecko w tym wszystkim stało się „przykrywką dla kreowania sztucznych dramatów”. Aktor nie chce, by jego syn w przyszłości dowiadywał się przykrych, jego zdaniem nieprawdziwych rzeczy z mediów. 

Przekaż 1,5% podatku na Fundację Radia ZET. Więcej informacji  TUTAJ.

Źródło: Radio ZET/Super Express

Nie przegap