slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Anna Popek jednak żałuje pracy w TVP? „Człowiek postawił na niewłaściwego konia”

2 min. czytania
24.02.2024 09:14

Anna Popek pod koniec grudnia nagle przestała pojawiać się w „Pytaniu na śniadanie”. Krótko później gruchnęła wieść o zwolnieniu wszystkich prowadzących format. Czy dziś prezenterka TVP żałuje zatrudnienia w telewizji publicznej? W ostatnim wywiadzie padły mocne słowa.

Anna Popek żałuje pracy w TVP?
fot. TRICOLORS/East News
slot: billboard
slot: billboard

Anna Popek była związana z TVP od blisko 30 lat. Twierdzi, że mimo zwolnień w „Pytaniu na śniadanie” wciąż figuruje jako pracownik, a długa przerwa od świateł kamer kiedyś się skończy. W podcaście RadiaZET.pl „Pogadamy, Zobaczymy” wyznała, że usunięcie jej z grafików już tak bardzo nie boli. Mimo wszystko nie chce rezygnować z kariery w mediach, jednak póki co nie zobaczymy jej ani w Telewizji Republika, ani w stacji Polsat. Czy brylowanie w TVP było błędem?

Zobacz także:  Obsikana Cichopek i poród Kurzajewskiego. Oto najlepsze wpadki w „PnŚ”

Anna Popek żałuje pracy w TVP?

Anna Popek udzieliła obszernego wywiadu Pomponikowi. Przyznała, że nagłe zmiany w TVP źle odbiły się na jej zdrowiu psychicznym. Sądziła, że jest odporna na nagłe rewolucje, a życie odpowiednio ją zahartowało. Anna Popek podsumowała, iż myślała, że zawirowania aż tak jej nie zabolą, ale brak wyzwań, pracy i kontaktu z ludźmi robi jednak swoje. Na szczęście mogła liczyć na wsparcie rodziny, a nawet obcych osób. Dziś przyznaje, że chyba zbyt mocno oddawała się pracy.

– Szkoda tego wszystkiego, co się buduje, bo tak myślę sobie, że poświęciłam temu życie. Zapłaciłam wysoką cenę za to, że byłam tak oddana mediom. Na pewno rodzina funkcjonowałaby inaczej, gdybym tak nie pracowała intensywnie. Więc powiedzmy, że człowiek sobie uświadamia, że postawił na niewłaściwego konia w życiu, a jechał na tym koniu przez 30 lat, więc teraz jest trudno – powiedziała Anna Popek w rozmowie z Pomponikiem.

Redakcja poleca

Jeszcze nie tak dawno Anna Popek w Q&A na Instagramie wypowiedziała się na temat nowej telewizji publicznej. Jeden z internautów stwierdził, że „brakuje prawdziwej TVP”, na co prezenterka skwitowała, że ma takie same odczucia, a „profesjonalizm już się nie liczy”. Anna Popek nie ukrywa też, że była wściekła przez aferę o jej zarobkach w Polskim Radiu i radiowej Trójce.

Anna Popek przyznaje, że czuje się ofiarą

W styczniu wyszło na jaw, ile Anna Popek zarabiała w radiowej Trójce i Polskim Radiu. Media podawały, że stawka prezenterki wynosiła 50 tys. zł. Jednak była to suma roczna, w dodatku brutto. Prezenterka zastanawia się, czy nie podać do sądu dziennikarzy, którzy pierwotnie wprowadzili internautów w błąd.

– To jest czysta manipulacja [...] Wiemy, jak się to robi i ci państwo, dziennikarze, którzy to zrobili, też wiedzą, dlaczego to zrobili. No chcieli oczywiście zaszkodzić wizerunkowi człowieka [...] Czuję się ofiarą [...] właściwie to powinnam iść do sądu – mówiła Pomponikowi Anna Popek.

Źródło: Radio ZET/Pomponik

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art