Anna Kalczyńska uderza w „pseudomedia” PiS. Obwinia ich o śmierć dziecka
Anna Kalczyńska wypowiedziała się o tragedii posłanki PO. Nie żyje 15-letni syn Magdaleny Filiks. Prezenterka TVN skomentowała sprawę i skrytykowała działania mediów publicznych zagarniętych przez polityków PiS.
Nie żyje syn posłanki PO, Magdaleny Filiks. Śmierć Mikołaja miała być pokłosiem ujawnienia przez pracownika Polskiego Radia Szczecin informacji, że był on ofiarą pedofila. Dramat Filiks skomentowała już Kinga Rusin.
- 15-letni Mikołaj popełnił samobójstwo. Nie wytrzymał po ujawnieniu przez pisowskiego funkcjonariusza w publicznym radiu danych, które umożliwiły ustalenie jego personaliów jako ofiary pedofila. Co ten chłopiec musiał przejść za piekło! Najpierw jako ofiara zwyrodnialca, a później jako ten, którego wszyscy w szkole i w mieście wytykają palcami!!! Dlaczego upubliczniono, narażając dziecko, tak wrażliwe dane? Bo mama Mikołaja była z PO! Bo chroniąc swoje dzieci (jak się okazało słusznie!) chciała ciszy wokół tragedii, która je spotkała, a pisowska machina propagandowa bezdusznie zarzuciła jej krycie pedofila! Rządowe media wykorzystały tę sytuację do celów politycznych, a PISowskie trolle dalej, mimo tragedii, bez jakichkolwiek skrupułów to robią! - grzmiała dziennikarka.
Teraz na podobny komentarz zdecydowała się także Anna Kalczyńska, która obwiniła za śmierć dziecka „funkcyjnych dziennikarzy” i propagandowe media.
Anna Kalczyńska o śmierci syna posłanki PO. „15 lat to nie jest czas na umieranie”
Prowadząca „ Dzień Dobry TVN” smutno rozpoczęła swój wpis. Dziennikarka nie może się pogodzić ze śmiercią młodego chłopaka. Kalczyńska od razu wskazała winnych tragedii.
- 15 lat to nie jest czas na umieranie. 15 lat to jest czas na start do życia. Mikołajowi, skrzywdzonemu przez (skazanego za ten czyn i odsiadującego karę więzienia) pedofila, pseudomedia i „funkcyjni dziennikarze” nie pozwolili zapomnieć i ruszyć dalej. Urządzili nagonkę, z której miał być polityczny skandal i spadek notowań PO, a skończyło się tragedią - napisała.
Kalczyńska sama jest matką trójki dzieci. Prezenterka TVN nie może wyobrazić sobie, co przechodzi teraz Magdalena Filiks. Nie chce też wierzyć, że pracownicy zagarniętych przez PiS mediów publicznych chcieli celowo skrzywdzić syna posłanki PO.
- Nie mogę przestać o tym myśleć. Jestem mamą nastoletnich dzieci, jestem dziennikarką. Nie chcę nawet podejrzewać, że „dziennikarz” Radia Szczecin, Gazety Polskiej i Niezależnej chciał celowo skrzywdzić tego chłopca. Nie mogę i nie chcę. Miał jednak przed oczami jeden cel: zdyskredytować środowisko przeciwnika politycznego, bez względu na wszystko. Nie licząc się z nikim i z niczym. Nawet z życiem dziecka.
Dziennikarka podkreśliła, że podobnych sytuacji nie można dłużej tolerować. Zauważyła, że nic nie wyjaśnia tego, że zdecydowano się na ujawnienie tożsamości ofiary.
- Przyzwyczailiśmy się za bardzo do zła. Nie tak dawno, prowadząc galę Grand Press powiedziałam : „Największym zagrożeniem dla dziennikarstwa jest propaganda, bo podważa zaufanie do naszego zawodu”. Ale media propagandowe nie tylko rujnują zaufanie, jest gorzej: zapomniały o naczelnej postawie etycznej dziennikarstwa. Dziennikarz nie może krzywdzić ofiary, ujawniać lub doprowadzić do ujawnienia jej tożsamości. Gdzie tu była etyka? (…) Sprawca był ukarany, żadne dobro ani interes społeczny nie mogło być uzasadnieniem podjęcia tak bolesnego tematu - podsumowała, przekazując bliskim Mikołaja kondolencje. „Dziś niedziela. Pomódlmy się za wszystkich związanych z tym dramatem” - poprosiła.
Kalczyńska przekazała obserwatorom, że w sprawie toczy się już postępowanie karne z artykułu o „doprowadzenie do samobójstwa”, a tragedią zainteresowała się nawet Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Wpis prezenterki skomentowała między innymi Małgorzata Rozenek-Majdan, która wcześniej także zabrała głos w sprawie. „Nie wolno nam milczeć. Nie będziemy” - dodała.
Gwiazdy, które straciły dzieci. Ich tragedie poruszyły całą Polskę [FOTO]
Tu się dzieje
