Obserwuj w Google News

Rolnik szuka żony: decyzja Marty po ślubie wywołała protesty rodziny. Żona Pawła zrobiła to jednak dla córki

3 min. czytania
29.04.2022 16:29

Marta Paszkin poślubiła Pawła Bodziannego, lecz nie zdecydowała się przyjąć jego nazwiska. Była uczestniczka programu "Rolnik szuka żony" wyjaśniła, dlaczego mimo nalegań rodziny, postanowiła zaniechać tradycji. 

Marta Paszkin
fot. Instagram:@marta_paszkin

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny poznali się na planie 7. edycji programu "Rolnik szuka żony" i niemal od razu wpadli sobie w oko. Marta jednak szybko zasygnalizowała farmerowi, że nie będzie na niego czekać w nieskończoność, dlatego Bodzianny dość szybko odprawił pozostałe kandydatki i skupił się na budowaniu relacji z wybranką. W odcinku finałowym Paweł i Marta potwierdzili, że są parą, a następnie wzięli udział w programie "Dance Dance Dance" i podjęli decyzję o wspólnym zamieszkaniu w rodzinnych stronach Pawła na Dolnym Śląsku. 

14 lutego w walentynki Paweł Bodzianny z dumą ogłosił, że razem z Martą spodziewają się dziecka. Zanim jednak synek pojawi się na świecie, para postanowiła uporządkować kwestie formalne i wzięła ślub. Uroczystość miała miejsce w urzędzie stanu cywilnego, a nowożeńcom towarzyszyło kameralne grono gości. Zabrakło w nim jednak Marty Manowskiej, co wielu obserwatorom wydało się dziwne ze względu na fakt, że do tej pory prezenterka nie opuszczała żadnych ślubów par z prowadzonych przez siebie programów. 

Redakcja poleca

Rolnik szuka żony: Marta nie chciała przyjąć nazwiska Pawła Bodziannego

Internauci zauważyli, że po ślubie Marta nie zmieniła nazwiska i na Instagramie nadal funkcjonuje jako 'Paszkin'. W wiadomościach posypały się pytania od ciekawskich, na które żona Pawła postanowiła odpowiedzieć w najnowszym poście. Okazuje się, że podjęła taką decyzję ze względu na swoją córkę. 

Ostatnio pod jednym z postów ktoś zapytał, czy przyjęłam nazwisko Pawła i potem wywiązała się dyskusja (w której ja sama już nie uczestniczyłam). Pytanie o nazwisko kilkukrotnie wróciło też w ostatnim Q&A. Ktoś pyta, czy to prawda, że zostałam przy swoim (PRAWDA), ktoś chce wiedzieć co mąż na to, jeszcze kto inny docieka powodów takiej decyzji. Swojego czasu tłumaczyłam to bliskim, więc mogę na to odpowiedzieć i Wam - napisała Marta. 

Obecnie w domu mieszkamy we trójkę - każdy z innym nazwiskiem, niedługo dołączy Synek, który oczywiście dostanie nazwisko Pawła. W momencie gdybym i ja je przyjęła, moja Córka byłaby jedyną osobą pod naszym dachem, która nie nazywa się Bodzianny. Nie chciałam tego. Poza tym jestem bardzo przywiązana do swojego nazwiska, które lubię i poza nami, zgodnie z moją wiedzą, nosi jeszcze tylko 1 (spokrewniona) rodzina - wyjaśniła gwiazda "Rolnika".

Marta wyznała, że nie wszyscy z jej bliskich zaakceptowali jej wybór. Za to mogła liczyć na zrozumienie u Pawła, który nie miał nic przeciwko temu, by pozostała przy swoim nazwisku. 

Było trochę protestów i braku zrozumienia dla mojej decyzji, co ciekawe w… MOJEJ rodzinie, ale najważniejsza w tym wszystkim osoba - Mąż nigdy nie kwestionował mojego wyboru - podkreśliła Paszkin. 

Marta dodała zdjęcie, na którym pozuje z wydatnym brzuszkiem na tle pięknego Pałacu Brunów w Lwówku Śląskim i zdradziła, że zamierza tam wyprawić wesele po drugim ślubie. 

Fotka z przepięknego @palacbrunow, miejsca, w którym się poznaliśmy i w którym w przyszłym roku weźmiemy drugi ślub - tym razem z weselem z prawdziwego zdarzenia - zakomunikowała fanom. 

Niewykluczone, że to właśnie na tej uroczystości będzie gościła Marta Manowska, zaś fragmenty ze ślubu już tradycyjnie będzie można obejrzeć w którymś ze specjalnych wydań programu "Rolnik szuka żony".

Rolnik szuka żony: kolejna uczestniczka w ciąży. Kandydatka Stanisława przekazała radosne wieści

gwiazdy, które poroniły
12 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS