Marcin Prokop udostępnił zbiórkę dla Ukrainy. Wybuchła afera, ostro odpowiedział na komentarze
Marcin Prokop nie od dziś intensywnie udziela się w mediach społecznościowych. Jednak pod jednym z jego ostatnich postów internauci podzielili się na dwa obozy – niektórym nie spodobała się udostępniona zrzutka na sprzęt dla ukraińskich żołnierzy. Zaczęła się lawina oskarżeń i dywagacji.
Marcin Prokop 20 lipca udostępnił link do głośnej ostatnio zbiórki dotyczącej zakupu drona Bayraktar dla ukraińskiego wojska. Do celu pozostało już mniej niż 3,5 mln zł. Dziennikarz TVN napisał, że ma świadomość, iż Polacy dali już z siebie bardzo dużo, a niektórzy mogą mieć dość tematu wojny, ale chciałby namówić do wpłaty na zrzutkę. Zaznaczył, że jeśli ktoś ma ochotę, niech przekaże pieniądze. Kto nie – „niech przynajmniej nie dystrybuuje w komentarzach bzdur, fałszywych wiadomości i prorosyjskiej propagandy”. Spotkał się jednak z kilkoma ostrymi komentarzami.
Zobacz także: Marcin Prokop otarł się o śmierć. „Może karmiłabyś mnie rurką w szpitalu”
Marcin Prokop zachęca do zrzutki na Bayraktara. Internauci podzieleni
Chociaż wiele osób popiera fakt, że Marcin Prokop chciał wykorzystać swoje zasięgi do wsparcia zrzutki, to niektórzy mają całkowicie inne zdanie. Dziennikarz odpowiedział na wiele komentarzy – w jednym z nich zaznaczył, że za post nie dostał żadnych pieniędzy, a „każdy, kto tak myśli, musi być idiotą”.
Marcin Prokop, jak przyznaje w komentarzach, nie przejmuje się „idiotami” i „ruskimi trollami”. Był też zaskoczony tak skrajnymi opiniami internautów. Chociaż tłumaczył niektórym, że za polską granicą trwa wojna, mordowane są kobiety i dzieci, a ukraińska armia potrzebuje profesjonalnego wsparcia, to ci nadal obstawiali przy swoim zdaniu. Wystarczy tylko przeczytać niektóre fragmenty z dyskusji.
- A kto nam pomoże zapłacić rachunki za prąd, ogrzewanie, które od września ma wzrosnąć 180% i 300%? - zapytała internautka.
- Może niech pani zapyta o to rząd, który ktoś wybrał, a który CODZIENNIE wywala z naszych podatków równowartość ceny tego drona, bo nie wykonuje wyroku TSUE, po czym każe ludziom jeść mniej i zbierać chrust. czy to także wina Ukraińców? - odpisał Marcin Prokop.
- Nie ma przymusu brania udziału w żadnych zbiórkach. Jeśli ktoś chce się troszczyć wyłącznie o własny tyłek, to jego święte prawo. A od zmiany rządu są wybory – napisał dziennikarz w innym komentarzu odnoszącym się do polskiego rządu.
- Żenada... Kraj zbiórek i wiecznego żebrania – podsumował internauta.
- Powiedz to rodzicom chorych dzieci, które codziennie zalewają internet prośbami o wpłaty, bo nie mają innego wyjścia. Proszę, odliczam, 3... 2... 1..., jedziesz – skwitował Marcin Prokop.
- Marcin - zajmuj się proszę motoryzacją... Nie polityką – namawiała kolejna osoba.
- Świetny plan. Poczekajmy, aż polityka pozajmuje się nami. Tylko wtedy może być już za późno – przedstawił swoje zdanie dziennikarz.
- Czy to jest normalne, nawoływanie i wspieranie wojny?? Czy nie powinno być hasło STOP WOJNIE!? - czytamy.
- Tak, dzięki temu hasłu pan Putin powie „ojej, przepraszam” i grzecznie się wycofa – odpisał ironicznie dziennikarz.
- Polskie dzieci, o ile mi wiadomo, nie są w tej chwili mordowane przez putinowskich siepaczy, gwałcone na oczach swoich matek i wychowywane w schronach, więc pozwól, droga facebookowa patriotko, że zatroszczę się przez chwilę o ukraińskie dzieci, które przeżywają taki właśnie los. A jeśli masz ochotę, to załóż zbiórkę na polskie dzieci (Wszystkie? Czy tylko te, które zostały poczęte w naturalny sposób, ładnie mówią pacierz, nie mają homoseksualnych rodziców?), chętnie się dorzucę. I wstydem mi tu, proszę, przed nosem nie wymachuj, bo wstydem to jest stać obok czyjejś tragedii i nic nie zrobić. A naziści? Z pewnością jest ich trochę w ukraińskiej armii. Tak samo jak w polskiej, niemieckiej, czy amerykańskiej. I bardzo dobrze, że nazywa się ich po imieniu – odniósł się do innego komentarza.
Polskie gwiazdy, które pomagają Ukrainie. Znani Polacy wspierają ofiary wojny [GALERIA]
Tu się dzieje
