Obserwuj w Google News

Maciej Orłoś wściekły do cna. Z przekleństwami opisuje, co spotkało go w galerii handlowej

2 min. czytania
25.01.2022 14:38

Maciej Orłoś jest oburzony tym, co zobaczył w jednej z galerii handlowych. Dziennikarz w ostrych słowach opisał całą sytuację w krótkim wpisie na Twitterze. W komentarzach nazwano go „hipokrytą” i pokazano zdjęcia jako dowód.

Maciej Orłoś
fot. Natalia Zdziebczynska/East News

Maciej Orłoś wykreował się wieloletnim widzom „Teleexpressu” jako osoba łagodna i wyważona. Jednak gdy coś go mocno zdenerwuje, nie zastanawia się, czy rzucić przysłowiowym mięsem. Tak było i tym razem. Gdy pandemia osiąga krytyczny punkt w Polsce, dziennikarz zauważył, że w zamkniętych pomieszczeniach wiele osób nosi maseczki w nieprawidłowy sposób lub w ogóle ich nie posiada.

Zobacz także:  Maciej Orłoś świętuje piątą rocznicę odejścia z TVP "Uprawiane jest tam manipulowanie widzami"

Maciej Orłoś stracił nerwy. „Zachowania głupie i skrajnie nieodpowiedzialne”

- Byłem w galerii handlowej Arkadia w Wwie. Kwa mć! Mniej więcej połowa klientów oraz pracowników sklepów z odsłoniętymi nosami plus ludzie z maseczkami na brodzie plus ci w ogóle bez maseczek. Zachowania głupie i skrajnie nieodpowiedzialne, wszyscy na tym tracimy [pis. oryg. - przyp. red.] - napisał wściekły Maciej Orłoś na Twitterze.

Zapewne wiele osób spotkało się z podobnym problemem – wielu Polaków już nie podchodzi do pandemii tak poważnie, jak na jej początku. Coraz częstsze są przypadki wybiórczej dezynfekcji rąk, bagatelizowane jest zachowywanie dystansu i noszenia maseczek. 25 stycznia bieżącego roku odnotowano 36 995 przypadków zakażeń, a piąta fala stała się faktem.

Maciej Orłoś po opublikowaniu wpisu na Twitterze doczekał się około 1200 komentarzy. Wielu internautów próbowało przekonywać siebie nawzajem, że m.in. maseczki nie działają. Inni wytoczyli grube działo.

Chodzi o spotkanie autorskie, które miało miejsce kilka dni temu w jednej z warszawskich szkół tańca. Maciej Orłoś promował tam książkę „Ty śmieciu! Ekocyklicznie o gospodarce”. Pod postem dokumentującym wydarzenie wylała się fala hejtu.

Redakcja poleca

Niektórzy dość dosadnie zarzucili Maciejowi Orłosiowi hipokryzję. Mianowicie, podczas spotkania sam nie miał maski, a na zdjęciach widać kilka osób, które również nie posiadały owego „gadżetu”. To wystarczyło, aby wybuchła „bomba”.

Dziennikarz nie odniósł się do żadnego z setek komentarzy. Być może gdyby to zrobił, konflikt nie miałby końca. Na razie internauci wylewają swoją złość na Twitterze i Instagramie Macieja Orłosia:

Proszę nie pouczać ludzi jak mają się zachowywać i co robić skoro jest Pan taki sam. To nazywa się hipokryzja. Są lepsi i gorsi? Dzięki takim ludziom jak Pan mamy te całe podziały społeczeństwa - czytamy w komentarzu na Instagramie.

Choroby się leczy lekarstwami, a nie noszeniem maseczek przez zdrowych, lockdownami i innymi restrykcjami. To, że maseczki nie działają jest już dawno i oficjalnie wiadomo. Widocznie masz duszę niewolnika, że tak Ci potrzeba nakazów i zakazów w życiu - czytamy z kolei na Twitterze.

Polskie gwiazdy
10 Zobacz galerię
fot. East NEWS