Książę William i księżna Kate starają się o czwarte dziecko. Baby boom w rodzinie królewskiej

Książę William i księżna Kate myślą o kolejnym dziecku. Niedawno wiadomość o ciąży przekazali książę Harry i Meghan Markle. Para oficjalnie spodziewa się drugiego dziecka. "Możemy potwierdzić, że Archie będzie starszym bratem" - przekazał rzecznik księcia i księżnej Sussex. Teraz okazuje się, że starszy syn księcia Karola i jego żona również planują powiększenie rodziny. Nieoficjalne doniesienia na ten temat pojawiły się w brytyjskiej prasie.

- Posiadanie czwórki dzieci zawsze było częścią planu Kate. Odłożyła ten pomysł, kiedy wybuchła pandemia koronawirusa, ale teraz jest światło na końcu tunelu ze szczepionką i książę Jerzy i księżna Charlotte mają wrócić do szkoły w kwietniu. Czuje się gotowa do ponownych prób - przekazał informator magazynu "Us Weekly".

Zobacz także:  Książę William zaraził się koronawirusem. Przez długi czas to ukrywał

Książę William i księżna Kate zdecydowali się na czwarte dziecko

Księżna Kate już od dawna miała namawiać Williama na kolejne dziecko. Początkowo ich plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa, ale teraz czują się gotowi. O swoich zamiarach poinformowali królową Elżbietę II, która jest wprawie szczęśliwa, jednak martwi się o to, czy kolejne obowiązki ich nie przerosną.

- Kate potrzebowała trochę czasu, zanim przekonała Williama do starań o czwarte dziecko. Dotychczas mówił, że troje dzieci to więcej niż wystarczająco. Myśl o czwórce sprawiła, że poczuł się przytłoczony… Ale pragnienie Kate, by mieć kolejne dziecko, zainspirowało go i ostatecznie kocha i docenia bezpieczne otoczenie rodzinne, którego nigdy nie miał, gdy dorastał. Dlaczego by go nie powiększyć? Po zastanowieniu się nad tym znalazł się po tej samej stronie i nie może się doczekać przyszłości (...) Królowa Elżbieta wie o planach pary. Jest szczęśliwa, ale i zaniepokojona tym, że Kate i William "gryzą więcej, niż są w stanie przeżuć", zwłaszcza, że Kate nie chce zatrudniać kolejnej niani do pomocy - czytamy w "Us Weekly".

Myślicie, że już niedługo usłyszymy o kolejnym "royal baby"?