Obserwuj w Google News

Dwuznaczna wpadka Tomasza Kammela. Chciał wycisnąć cytrynkę

2 min. czytania
28.10.2022 21:19

Tomasz Kammel, jeden z prowadzących „Pytanie na śniadanie” TVP, doskonale zna uroki występowania w programach na żywo. Gospodarzom porannych formatów zdarza się to dość często. Dziennikarz w ostatnim wywiadzie wspomniał wpadkę, której długi czas żałował. Dwuznaczne słowa o masażu skierował do kucharki.

Tomasz Kammel
fot. screen Instagram tomaszkammel

Tomasz Kammel już nie raz zaliczył wpadkę w „Pytaniu na śniadanie” TVP. Zdarzyło mu się mieć problem z kalkulatorem czy też przejęzyczył się, nazywając strzelbę luparę – palurą. W rozmowie z „Plejadą” wspomniał inną swoją wpadkę. Był tak zajęty pomocą przy gotowaniu, że dopiero chwilę później zorientował się, co „palnął” przed kamerami.

Zobacz także:  Wpadka za wpadką w "Pytaniu na Śniadanie". Prowadzący prosili o przerwę

Tomasz Kammel popełnił dwuznaczną wpadkę

Wyciskanie cytryny brzmi dość prosto i niewinnie. Aby dobrze wykonać tę czynność, można, przyciskając owoc, rolować go po blacie. Tomasz Kammel tak bardzo chciał pomóc kucharce, że najwidoczniej źle dobrał słowa.

- Pamiętam, że kucharka kiedyś tłumaczyła, że do pewnego sosu potrzebna jest cytryna, którą trzeba efektywnie wycisnąć, czyli dobrze jest ją rozgnieść. Chcąc jej pomóc, zaproponowałem, że mogę jej wymasować cytrynkę – wspominał Tomasz Kammel w rozmowie z „Plejadą”.

– No, i usłyszałem, co mówię i się zastanowiłem: Czy na pewno o to ci chodziło?! To są właśnie te nieobliczalności programu na żywo – dodał prezenter „Pytania na śniadanie”.

Redakcja poleca

Wpadki są urokiem programów na żywo i pokazują widzom, że celebryci również są tylko ludźmi. Z jednej strony zdarzenia są nieplanowane, a z drugiej warto czasem świadomie „zaszaleć”. Tomasz Kammel czasami korzysta z tej drugiej opcji. Opowiedział o wystraszeniu prezentera pogody.

- Ostatnio wlazłem w krzaki pełne pokrzyw i zaszedłem od tyłu Ziemowita Pędziwiatra, który opowiadał o komarach w Dniu Komara, i zacząłem mu bzyczeć tak, jak komar. On się autentycznie, szczerze wystraszył i było to na tyle autentyczne, że widzowie widzieli, że to rzecz poza scenariuszem. A to oni lubią najbardziej – tłumaczył dziennikarz.

RadioZET.pl/Plejada.pl