Blanka Lipińska wyśmiana za poziom angielskiego. Odpowiedziała hejterom. "Don't give a f*ck" [FOTO]
Blanka Lipińska była gościem brazylijskiego talk-show, gdzie promowała swój nowy film. Autorka "365 dni" została skrytykowana za znajomość języka angielskiego, w sieci ostro odpowiedziała. Co ciekawe, przyznała się do braku językowej poprawności, ale nie widzi w tym nic złego.
Blanka Lipińska to obecnie jedna z najpopularniejszych polskich celebrytek, która może cieszyć się sympatią fanów i zainteresowaniem mediów. Z pewnością nie każda osoba, która w przeszłości pracowała z nocnych klubach i była promotorką KSW girls, może mówić o takim sukcesie. Autorka " 365 dni" zyskała światowy rozgłos dzięki serii erotycznych powieści z sensacyjnymi motywami, choć zdaniem wielu osób jej książki to jedynie niezbyt lotne porno opowiadania z pretensjonalną fabułą. Nie zmienia to faktu, że seria została bestsellerem, a ekranizacje powieści, choć mieszane przez krytyków z błotem, biją rekordy oglądalności.
Obecnie Blanka promuje ekranizację trzeciej już części swojej erotycznej serii, "Kolejne 365 dni" będziemy mogli oglądać już od 19 sierpnia. W związku z tym autorka odwiedza kraje zainteresowane kontynuacjami obrazu "nagrodzonego" Złotą Maliną. Lipińska była gościem brazylijskiego talk-show "The Noite", gdzie opowiadała o najnowszej produkcji.
- Stworzyłam ten świat w mojej głowie, zaczęłam czytać książki erotyczne, ale zawsze coś było nie tak, bo były to naprawdę złe sceny erotyczne... To było frustrujące, ponieważ chciałam czytać i o seksie... Stworzyłam więc dla siebie własną historię - opowiadała.
W sieci pojawiły się głosy krytyki, które surowo oceniły znajomość angielskiego polskiej autorki. Zdaniem części internautów celebrytka, która promoje się za granicą i pozuje na międzynarodową gwiazdę, powinna zdecydowanie lepiej posługiwać się językiem obcym.
Blanka Lipińska zażenowała znajomością języka angielskiego? Autorka "365 dni" odpowiedziała na krytykę
Blanka Lipińska za pośrednictwem mediów społecznościowych postanowiła odpowiedzieć krytykom, którzy wytykali jej słabe posługiwanie się językiem angielskim.
- Chciałabym powiedzieć wszystkim stróżom języka angielskiego, że I don't give a f*ck, jakim angielskim operuję. Uważam, że jednym z większych problemów ludzi, którzy chcieliby mówić po angielsku, jest to, że starają się mówić poprawnie, przez co mają blokadę językową - stwierdziła.
Autorka "365 dni" swoim zdaniem po angielsku mówi bardzo dobrze, a nieścisłości gramatyczne nie mają żadnego znaczenia.
- Ja doskonale porozumiewam się po angielsku od lat. To, że mówię niegramatycznie, niezgodnie z ich chyba 16 czasami, w ogóle mi nie przeszkadza. Najważniejsze jest dla mnie, że robię interesy po angielsku, wszyscy mnie rozumieją. Robię filmy po angielsku i też wszyscy mnie rozumieją. Podróżuję po całym świecie - wszyscy mnie rozumieją, więc nie obchodzi mnie wasza poprawność językowa. Dla mnie najważniejsze jest to, że ja się porozumiewam - podsumowała.
Obserwując popularność Blanki za granicą ciężko nie zgodzić się z opinią, że jej znajomość angielskiego wystarcza jej, by robić karierę.
Tu się dzieje
