Obserwuj w Google News

Jan A.P. Kaczmarek walczył z MSA. "Diagnoza przyszła niespodziewanie"

3 min. czytania
21.05.2024 13:13

We wtorek 21 maja zmarł uznany polski kompozytor Jan A.P. Kaczmarek. Muzyk od kilku lat walczył z podstępną chorobą — zanikiem wieloukładowym, czyli MSA. Diagnoza spadła na rodzinę w bardzo niespodziewanym momencie.

Jan A.P. Kaczmarek
fot. LUKASZ SZELAG/REPORTER/EAST NEWS

Jan A.P. Kaczmarek od czterech lat ciężko chorował na MSA

Pierwsze informacje o tym, że kompozytor Jan A.P. Kaczmarek jest ciężko chory na zanik wieloukładowy, czyli MSA, pojawiły się na początku ubiegłego roku. Wtedy też córka zmarłego, Anastazja Davis, założyła zbiórkę, by wspomóc leczenie chorego ojca. Jednak diagnozę rodzina słynnego muzyka poznała znacznie wcześniej.

Redakcja poleca

Jan A.P. Kaczmarek o tym, że choruje na zanik wieloukładowy, dowiedział się na początku pandemii koronawirusa. Był to dla jego rodziny moment bardzo zaskakujący, bo na krótko przed tym przeprowadzili się do Sopotu. W wywiadzie dla magazynu "Pani" Aleksandra Twardowska-Kaczmarek wyznała, że diagnoza zmieniła wszystko. — Właśnie przenieśliśmy się do Sopotu, wydawało nam się, że to idealne miejsce do pracy i życia. Diagnoza zmieniła wszystko. Ja poczułam nieprawdopodobną samotność w nowym miejscu. Do tego nastał covid i izolacja od ludzi. Zrozumiałam, że aby mierzyć się z potężnymi wyzwaniami, trzeba być otoczonym rodziną, przyjaciółmi, dawnymi strukturami, które dają poczucie bezpieczeństwa. Wtedy podjęliśmy decyzję o powrocie do Krakowa. Mamy tu bliskich, wspaniałych ludzi — powiedziała wtedy żona zmarłego kompozytora.

Diagnoza MSA była olbrzymim szokiem. Jest to nieuleczalna choroba neurologiczna o objawach podobnych do choroby Parkinsona. W połowie 2022 roku u polskiego kompozytora i zdobywcy Oscara schorzenie weszło w bardzo zaawansowane stadium, które powodowało kolejne komplikacje. Mężczyzna nie był w stanie samodzielnie się poruszać, potrzebował pomocy w codziennych czynnościach. Wahania ciśnienia krwi prowadziły do częstych utrat przytomności, przez co kompozytor nie mógł już pozostawać sam. Konieczne było zorganizowanie pomocy opiekunów oraz kolejnych sprzętów. Z czasem Jan Kaczmarek przestał wyraźnie mówić, a to jego żona niekiedy pomagała mu w komunikacji z innymi.

Jan A.P. Kaczmarek do końca wierzył, że wyzdrowieje

Mimo że muzyk powtarzał, że "czas jest dla niego luksusem" i nie wie, ile go ma, wierzył, że uda mu się znaleźć jakiś środek do walki z podstępną chorobą neurodegradacyjną, jaką jest MSA. Cały czas był też pełen pomysłów i chciał tworzyć, nie był jednak w stanie. "Tata nie może już pracować, a jego żona musiała zawiesić swoją karierę, ponieważ non stop jest jego opiekunką — a ponadto zajmuje się ich siedmioletnim synem. Dlatego proszę o pomoc. Z powodu stanu zdrowia tata potrzebuje specjalnej opieki, kolejnego opiekuna, więcej sprzętu i terapii — tak by mógł pozostać w domu razem z żoną i synem, czego bardzo pragnie" — informowała w zbiórce córka artysty.

Stan zdrowia Jana Kaczmarka stale się pogarszał. Od pewnego czasu kompozytor korzystał z maszyny wspomagającej oddychanie. Wcześniej córka artysty mówiła, że choroba postępuje, aż do czasu, kiedy zajmie płuca.   Polski twórca zmarł 21 maja w wieku 71 lat. Jak przekazała jego żona, była przy nim do ostatnich chwil. "Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł mój mąż Jan A.P. Kaczmarek. Do końca był wojownikiem ufającym, że wyzdrowieje i będzie dzielił się swoją twórczością z nami. Czuwałam przy nim do końca" — przekazała Polskiej Fundacji Muzycznej Aleksandra Twardowska-Kaczmarek.

Źródło: Radio ZET/Onet

Nie przegap