Obserwuj w Google News

Stres związany z pracą przyczyną co piątego zgonu. To gorszy wynik od biernego palenia!

Redakcja
3 min. czytania
06.11.2018 16:14

Wyniki nowych amerykańskich badań szokują. Okazuje się, że praca może być groźniejsza dla zdrowia niż... nikotyna. Co możemy zrobić, aby to zmienić?

Stres związany z pracą przyczyną co piątego zgonu. To gorszy wynik od biernego palenia!
fot. Shutterstock

Co piąta śmierć w USA jest spowodowana pracą

Autorzy badań nie mieli tu wcale na myśli wypadków w pracy, ale jej długotrwałe konsekwencje dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Okazuje się, że praktycznie co piąty zgon w Stanach Zjednoczonych jest bezpośrednio powiązany z wysokim poziomem stresu odczuwanym stale w pracy. Autorzy meta-analizy dostępnych danych medycznych podkreślają, że w prawie 120 tys. przypadków za przyczynę śmierci można uznać wykonywany zawód. Dodatkowo oszacowano, że koszty związane z leczeniem przypadłości wywołanych u pacjentów tak silnym stresem to niemal 190 miliardów dolarów rocznie. Innymi słowy, toksyczna praca może być dla nas gorsza niż bierne palenie... Jeśli wzruszacie teraz ramionami, nie dowierzając, jak bardzo szkodliwy dla naszego zdrowia fizycznego może być stres, nie doceniacie jego roli w skutecznym osłabianiu naszej odporności, spowalnianiu metabolizmu, podnoszeniu poziomu cholesterolu i pogarszaniu składu chemicznego naszej krwi. O tym, że stres jest „cichym zabójcą”, lekarze wiedzą już od dawna. Czy wiedzą jednak o tym także pracodawcy?

WARTO WIEDZIEĆ:

Jak walczyć ze stresem w miejscu pracy?

Zdaniem autorów raportu winę ponoszą toksyczne miejsca pracy, których nikt nie kontroluje. Choć istnieją liczne organizacje, a także urzędowe organy ścigające przypadki nadużyć i braku odpowiednich zabezpieczeń dla pracowników (przypomnijmy niechlubny patent Amazona klatek dla pracowników...), tych, którym można by się było poskarżyć na nadmiar stresu w pracy, jakoś nadal nie ma. Co badacze uznali za wyjątkowo stresujące warunki pracy? Takie, które nie pozwalają zachować odpowiedniej równowagi pomiędzy czasem na pracę a tym, którym poświęcamy sobie czy rodzinie i przyjaciołom. Kolejnym czynnikiem był styl zarządzania. Wielu pracowników cierpiących na dolegliwości spowodowane stresem w pracy podkreślało, że „czuło oddech managera nad sobą w każdym momencie”. Wyniki ich pracy były krytykowane, a oni sami sprawdzani na każdym etapie wykonywania swoich obowiązków, co dodatkowo zmniejszało ich wiarę w swoje umiejętności. Codziennie budzicie się i na samą myśl o przyjściu do biura odczuwacie niemal ataki paniki? Jesteście wiecznie rozkojarzeni, zmęczeni, a bliscy zwracają wam uwagę, że praktycznie nie da się z wami normalnie rozmawiać o czymkolwiek innym niż o pracy? Być może wasze miejsce pracy jest toksyczne.

SPRAWDŹ TEŻ:

Co na to państwo?

Co więc radzą badacze tym, którzy czują, że już dłużej nie wytrzymają presji? Amerykańskie OSHA, czyli Administracja bezpieczeństwa i higieny pracy, na co dzień zajmuje się głównie skargami takimi jak te od osób, które uległy poważnemu wypadkowi w pracy i teraz dochodzą swoich praw, walcząc o odszkodowanie. A jednak na temat toksycznych miejsc pracy administracja nie mówi wiele poza tym, że zaznacza obecność licznych badań i analiz potwierdzających niepokojącą skalę zjawiska. Zdaniem autorów nowej analizy to jednak nie wystarczy, dlatego zachęcają do zgłaszania podobnych przypadków drogą urzędową. Dobrym rozwiązaniem może być również konsultacja z pozostałymi członkami zespołu. Jeśli wasze wnioski i obserwacje się pokrywają, może warto poruszyć problematyczne kwestie wspólnie z kierownikiem? Pamiętajcie także o tym, że zmiana pracy, choć niezwykle stresująca, może okazać się najlepszym rozwiązaniem dla waszego zdrowia. Jednak nie od razu – autorzy badań podkreślają, że zmienić powinniśmy także swoje podejście do kwestii zwalniania pracowników. Według naukowców dane wskazują na aż 44-procentowy wzrost ryzyka popełnienia samobójstwa oraz wskaźnika śmiertelności u osób zwolnionych w ciągu ostatnich 4 lat z pracy. „Być może powinniśmy rozważyć, czy nie narzuciliśmy sobie niezdrowej dyscypliny, której efektem jest silny stres, jedynie dodatkowo zmniejszający produktywność. Z naszych danych wynika, że często mamy do czynienia ze zjawiskiem wypalenia zawodowego, które wynika tylko z nieprawidłowej równowagi pomiędzy życiem zawodowym a osobistym danego pacjenta” – tłumaczył jeden z autorów raportu, Jeffrey Pfeffer. Jeśli więc czytając ten tekst, odnosicie wrażenie, jakby dotyczył i was, warto skonsultować wasz przypadek z kimś, kto pomoże wam uporać się z silnym stresem. Pamiętajcie, stresująca praca to nie tylko ta na wysokim stanowisku w dużej korporacji. Wyniki wcześniejszych badań dowodzą, że jedną z najbardziej narażonych na stres grup pracowników są ci... pracujący w gastronomii.

RadioZET.pl/źródło:Quartz;INForms/AG