slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Tragedia Małgorzaty z „Sanatorium miłości”. Jej dzieci prawie zginęły

2 min. czytania
21.03.2024 14:22

Małgorzata z Sobótki jest jedną z uczestniczek 6. sezonu „Sanatorium miłości”. Do tej pory nie mieliśmy okazji, aby poznać ją nieco bliżej, jednak producenci programu udostępnili w sieci fragment rozmowy z Martą Manowską. Małgorzata opowiedziała o swoich życiowych dramatach.

Małgorzata z Sanatorium miłości przeżyła tragedię
fot. screen Facebook Sanatorium miłości TVP
slot: billboard
slot: billboard

Małgorzata z „Sanatorium miłości” szuka mężczyzny kulturalnego, prawdomównego, któremu daleko do chamstwa i obłudy. Seniorka ma za sobą dwa związki małżeńskie – jej pierwszy mąż zginął tragicznie dwa lata po ślubie. Z kolejnym podjęła decyzję o rozwodzie. Mało kto wiedział, że Małgorzata została mocno doświadczona przez życie. Internauci zachwycają się jej wewnętrzną siłą i stawiają sobie za wzór upartości oraz pracowitości.

Zobacz także:  Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości" ścięli się na oczach widzów. O co poszło?

Małgorzata z „Sanatorium miłości” opowiedziała o życiowym dramacie

Małgorzata z Sobótki otworzyła się przed Martą Manowską. Na profilu programu na Facebooku opublikowano nieemitowany dotąd fragment rozmowy gospodyni z uczestniczką. Dowiedzieliśmy się, że Małgorzacie nie układało się z drugim mężem, musiała pracować za granicą, straciła dach nad głową, a dzieci prawie zginęły.

– U nas było tak… Był drugi ślub i kupiliśmy działkę pod budowę, ale do roboty nie miał się kto zabrać. Mówię: „To ja mam fundamenty kopać?”. Ja to bym kopała, ale ten mój mąż ani do roboty, ani do interesów tak naprawdę. No i w sumie ja pojechałam do Berlina, bo chciałam sobie status materialny poprawić, bo tutaj nie mogłam na nic liczyć – wspominała Małgorzata podczas rozmowy z Martą Manowską.

Redakcja poleca

Uczestniczka mówiła, że za granicę wyjechała na dwa miesiące. Pewnego dnia do jej drzwi zapukała kobieta, która obwieściła, że jej siostra będzie mieć dziecko z mężem Małgorzaty. Seniorka wiedziała wówczas, że rozstając się z partnerem, będzie mieć poważne problemy finansowe. Tak też się stało, ale zawzięła się w sobie. Momentami miała problem z zapłatą rachunków za wodę czy prąd.

– Mogłabym się załamać tak naprawdę… Ale dzieci to jest wszystko, co mnie uszczęśliwia tak naprawdę do tej pory. […] Nie mogłabym ich zostawić – mówiła Małgorzata. Wspomniała też o stracie całego dobytku. Jej mieszkanie spłonęło. Uczestniczka była wówczas w pracy, a w lokalu znajdowały się jej dzieci.

– Dobrze, że ktoś, kto pieczywo rozwoził w nocy, nie mam pojęcia, bo to było gdzieś tak pomiędzy 1:00 a 2:00, zauważył i zapukali do mojej Karoliny. Nie wiem, czy to nie byłby czad, czy zawalenie się sufitu – kontynuowała Małgorzata. To, co ocalało, spakowała w kartony i przeniosła się do rodziców. Chciała jednak odbudować dobytek i szybko wyjechała za pracą. W ciągu kilku lat udało jej się uniezależnić i zadbać o własny, bezpieczny kąt. Dziś szuka już tylko mężczyzny swojego życia.

Źródło: Radio ZET/Facebook

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art