0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Joanna Kurska szykuje kolejny pozew. Chodzi o sprawę przyjęcia łapówki

3 min. czytania
04.03.2024 15:08

Joanna Kurska zareagowała na artykuł "Newsweeka", w którym jeden z producentów popularnego teleturnieju przyznał się do wręczenia poprzednim władzom TVP sporej łapówki. Wśród osób, pod adresem których kierowane są zarzuty, znalazła się Joanna Kurska. Była szefowa "Pytania na Śniadanie" zapowiedziała skierowanie sprawy na drogę sądową. 

Joanna Kurska oskarżona o przyjęcie łapówki
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS

Joanna Kurska niedawno pozwała Telewizję Polską i Pawła Płuskę, naczelnego "19:30", w związku - jak twierdzi - nieprawdziwymi informacjami na temat jej wynagrodzenia w czasach pracy w TVP. Była szefowa "Pytania na śniadanie" utrzymuje, że zarabiała czterokrotnie mniej niż podano, a działania nowej ekipy nazwała "szczuciem w najczystszej postaci". Teraz żona Jacka Kurskiego zapowiedziała kolejny pozew, tym razem chodzi o sprawę przyjęcia korzyści majątkowej, o której można przeczytać w najnowszym "Newsweeku". 

Joanna Kurska posądzona o przyjęcie łapówki 

Na łamach "Newsweeka" Ryszard Krajewski, wieloletni prezes spółki Astro, realizującej dla Telewizji Polskiej "Familiadę", stwierdził, że za umowę dotyczącą produkcji teleturnieju "Va banque" wręczył przedstawicielce TVP 350 tys. zł łapówki. Jak powiedział, pieniądze mogły trafić m.in. do Tomasza Klimka i Joanny Kurskiej. 

"Edyta Podleś przyszła do mojego mieszkania, które mieściło się nad oddziałem mojego banku. Chwilę wcześniej wypłaciłem pół miliona złotych. Nie było tego dużo - 10 plików po 100 banknotów pięćsetzłotowych. Dałem jej, mówiąc tylko by nikomu nie przekazywała pieniędzy, dopóki nie podpiszę umowy z TVP na «Va banque». Na pewno pieniądze dostał Tomasz Klimek. Podejrzewam, że drugą osobą była Joanna Klimek (obecnie Kurska – red.). Tym, który się wycofał, był moim zdaniem Stanisław Bortkiewicz" – mówi w publikacji "Newsweeka" Krajewski. 

Tomasz Klimek, były mąż Joanny Kurskiej, powiedział w rozmowie z tygodnikiem, że nic nie wie o łapówce za "Va banque". "Jestem w szoku! Jakie pieniądze? Ja nie pracowałem przy żadnym «Va banque». Nie miałem z tym nic wspólnego. Co ja mogłem załatwić w TVP, skoro zajmowałem się rozrywką?" - odparł eksmąż Kurskiej, który w ostatnich latach współpracował z TVP jako reżyser i producent. 

Redakcja poleca

Joanna Kurska zapowiada pozwy ws. oskarżeń o przyjęcie łapówki 

Żona Jacka Kurskiego zareagowała na publikację "Newsweeka" obszernym oświadczeniem na Instagramie. Była szefowa "Pytania na śniadanie" zaprzeczyła, by miała coś wspólnego z przyjęciem korzyści majątkowej, o której mówi Ryszard Krajewski.

"Oświadczam, że nigdy nie wzięłam od nikogo żadnej łapówki. Nie znam Krajewskiego, nie wiem, jak wygląda (przekonam się dopiero w sądzie), ale wiem, że to nie Krajewski zawiadomił prokuraturę teraz, tylko mój mąż zrobił to wobec Krajewskiego już 3 lata temu" - czytamy. 

Kurska twierdzi w oświadczeniu, że Krajewski miał w przeszłości szantażować władze TVP zarzutami o łapówkarstwo. W ten sposób miał domagać się sprzyjających warunków współpracy.

"Krajewski szantażował wtedy jednego z dyrektorów TVP, że jak nie dostanie lepszych warunków zlecenia na produkcję teleturnieju «Va banque», to będzie szkalować szefostwo telewizji opowiadaniem o łapówce, której beneficjentem miałby być prezes TVP i szef Biura Spraw Korporacyjnych. Dlatego został potraktowany jak szantażysta" - pisze Kurska. "W prokuraturze Krajewski wszystkiemu zaprzeczył i sprawę zamknięto. «To człowiek, który ma długi i zrobi dla pieniędzy wszystko, żeby mieć program w TVP» - powiedziała mi Edyta Podleś, współpracownica Krajewskiego" - wyznaje. 

W dalszej części oświadczenia Kurska sugeruje, że za publikacją "Newsweeka" stoją nowe władze Telewizji Polskiej. "Teraz uzurpatorzy z TVP, którzy za wszelką cenę próbują zdyskredytować poprzednie kierownictwo, najwyraźniej targują się z szantażystą, że jeśli chce produkować dla TVP, to musi fałszywie zeznawać w prokuraturze przeciw nim" - napisała.

Na koniec żona Kurskiego oświadczyła, że zamierza wystąpić na drogę sądową przeciwko Ryszardowi Krajewskiemu i przedstawicielom redakcji "Newsweeka". "Niezłe bagno. Krajewskiego, Krysiaka oraz Sekielskiego, naczelnego Newsfejka pozywam do sądu za zniesławienie" - oznajmiła. 

Źródła: Newsweek/Wirtualnemedia.pl/Instagram/Radio ZET

Nie przegap