0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Czym był biały proszek na stole w „Faktach”? Pracownica TVN zdradza tajemnicę

2 min. czytania
29.01.2024 15:41

Jedno z wydań „Faktów” TVN przykuło szczególną uwagę niektórych internautów. W sieci szybko zaczęło zdobywać popularność nagranie, na którym widać biały proszek rozsypany na blacie. Wiele osób zaczęło podejrzewać, że to narkotyki. Właśnie okazało się, jaka jest prawda.

Czym był proszek na stole dziennikarza TVN
fot. screen YouTube Forum Media2, X EmTck_

Fragment jednego z wydań „Faktów” TVN prowadzonych przez Piotra Marciniaka z miejsca stał się hitem sieci. Wszystko przez podejrzany biały proszek, który był widoczny na blacie stołu, tuż przy rękawie marynarki prezentera. W sieci rozgorzała dyskusja. Jedni uważali, że to złudzenie optyczne, jeszcze inni, że to kawałek kartki z notatkami, a pozostali byli przekonani, że ktoś w studiu jest uzależniony.

„Kreska na stole u dziennikarza TVN. Czy oni wszyscy tam ćpają, żeby być bardziej rozmownym?”; „Przecież to jest zagięta kartka papieru, wystająca z tej sterty co ma nad sobą. Jakby to był koks, to machając tak ręką wszystko to by rozpie*dolił i uje*ał cały mankiet. Ludzie, litości” – komentowano w serwsie „X”.

Zobacz także:  Monika Jarosińska przestała chodzić. Aktorka przeszła pilną operację

Czym był biały proszek na stole „Faktów” TVN?

Internauci za nic nie mogli dojść między sobą do porozumienia. Nagranie zaczęto analizować na wszelkie możliwe sposoby, a „afera proszkowa” zaczęła zataczać coraz szersze kręgi. Dyskusja trwała w serwisie X, a potem przeniosła się na Instagram. W końcu głos zabrała jedna z osób współpracujących ze stacją TVN.

„Puder!!!!!! Bardzo często poprawiamy sypkim pudrem i pędzlem. Puder jest jasny, transparentny. Zawsze coś tam się wysypie, czyścimy, ale czas jest ograniczony i mogłyśmy nie zauważyć. Nie twórzmy teorii spiskowych” – napisała na Instagramie makijażystka współpracująca z TVN.

Dodała, że na telewizyjnych stołach nie znajdziemy nic innego. Poza tym przyznała, że często maluje Piotra Marciniaka i poprawia jego make-up w przerwach, więc wie, co mówi. Niestety jej tłumaczenia na niewiele się zdały, ponieważ spora grupa internautów nadal była przekonana, że przed wejściem na antenę dziennikarz musiał czymś się wspomagać.

Redakcja poleca

„Ciekawe co mają w głowie ludzie, którym każdy biały proszek kojarzy się z jednym”; „Taaa, nikt nie ogarnął, że to światło się odbija od tej ramki pod szkłem”; „Jeszcze jak się ręce trzęsą”; „Dziwić się, że mają gadane” – komentowano na Instagramie.

Źródło: Radio ZET/X/Instagram

Nie przegap