Obserwuj w Google News

Fani "Star Wars" są rasistami? Szefowie Lucasfilm ostrzegli jedną z gwiazd nowego serialu

3 min. czytania
24.05.2022 11:57

Moses Ingram - gwiazda serialu "Obi-Wan Kenobi", została ostrzeżona przez szefów Lucasfilm przed rasizmem części fanów "Gwiezdnych Wojen".

Hayden Christensen, Moses Ingram i Ewan McGregor
fot. Rex Features/East News

W nadchodzącym serialu "Obi-Wan Kenobi" Moses Ingram zadebiutuje w świecie "Star Wars". Twórcy produkcji ostrzegli ją przed rasistowskimi komentarzami części widowni oraz zapewnili ewentualną pomoc.

"Obi-Wan Kenobi": Moses Ingram została ostrzeżona przed rasistami

Za kilka dni na Disney+ trafi kolejny aktorski serial rozgrywający się w świecie "Gwiezdnych Wojen". Mowa o "Obi-Wanie Kenobim", który wypełni lukę w życiorysie mistrza Jedi od zakończenia wydarzeń z trylogii prequeli do początku historii ukazanej w oryginalnych "Star Wars". W produkcji oprócz powrotu dawno niewidzianych postaci, zobaczymy też zupełnie nowych bohaterów. Jedną z nich będzie Reva Sevander - imperialna inkwizytorka, tropiąca Obi-Wana.

Redakcja poleca

W antagonistkę wcieli się Moses Ingram znana z takich tytułów, jak serial "Gambit królowej" i film "Tragedia Makbeta". Aktorka rozmawiała o swojej nowej roli w wywiadzie dla The Independent. Zdradziła, że przedstawiciele Lucasfilm ostrzegli ją przed możliwą negatywną reakcją części widzów "Obi-Wana Kenobiego".

Ludzie z Lucasfilm w zasadzie stanęli przede mną i powiedzieli: "To jest coś, co niestety prawdopodobnie się wydarzy. Ale jesteśmy tutaj, aby ci pomóc; możesz dać nam znać, kiedy to się stanie".

Chodzi oczywiście o rasistowskie komentarze, które mogą zalać internet po premierze serialu. Ingram powiedziała jednak, że reżyserka Deborah Chow również dbała o komfort aktorki.

[Chow posiada] właściwe systemy, dzięki czemu czuję się bezpiecznie podczas wykonywania pracy. Oczywiście, zawsze istnieją pokłady nienawiści. Ale nie mam problemu z przyciskiem "Blokuj". "Obi-Wan" wprowadzi największą różnorodność, jaką kiedykolwiek widzieliśmy w tej galaktyce. Według mnie to powinno nastąpić już dawno temu. Jeśli pojawiają się gadające droidy i kosmitów, ale nie brakuje ludzi o różnych kolorach skóry, to nie ma to żadnego sensu.

Jak widać, Ingram jest świadoma problemu rasizmu orbitującego wokół uniwersum "Star Wars". Nie chodzi jednak tylko o niedopatrzenia twórców poprzednich, głównie starszych produkcji rozgrywających się w świecie "Gwiezdnych Wojen", ale przede wszystkim o jawną nienawiść rasową części "fanów" serii.

Redakcja poleca

Nic dziwnego. W poprzednich latach zdarzały się rasistowskie ataki widzów na aktorów, którzy brali udział w produkcjach związanych z "Gwiezdnymi Wojnami". Wystarczy przypomnieć nienawiść, z którą spotkały się gwiazdy nowej trylogii "Star Wars" - Kellie Marie Tran i Johna Boyegi.

Tran, która po raz pierwszy pojawiła się jako Rose Tico w "Ostatnim Jedi" doświadczyła nękania w sieci ze strony fanów "Star Wars" ze względu na kolor skóry, płeć i grupę etniczną, co spowodowało, że aktorka w 2018 roku całkowicie opuściła media społecznościowe. Sytuacja negatywnie odbiła się na jej zdrowiu psychicznym.
Boyega, który zadebiutował jako Finn w "Przebudzeniu mocy", skrytykował sposób, w jaki Disney radził sobie z problemem atakowania aktorów o innym kolorze skóry niż biały przez fanów "Gwiezdnych Wojen". W maju 2021 roku przyznał, jednak że odbył na ten temat rzeczową rozmowę z prezeską Lucasfilm - Kathleen Kennedy i zapewnił, że korporacja poczyniła w tej kwestii znaczne postępy. 

Redakcja poleca

"Obi-Wan Kenobi": kiedy premiera?

Oprócz Ingram w obsadzie pojawi się ponownie Ewan McGregor, wcielający się w tytułową postać. Do sagi powróci również odtwórca Anakina Skywalkera/Dartha Vadera - Hayden Christensen. W pozostałych rolach wystąpili Joel Edgerton, Bonnie Piesse i Rupert Friend. Data premiery serialu o Obi-Wanie nie jest przypadkowa. Wyznaczono ją na 27 maja 2022 - dwa dni po 45-leciu debiutu pierwszej części kosmicznej sagi stworzonej przez George'a Lucasa. Serial "Obi-Wan Kenobi" trafi na platformę Disney+, która wciąż nie jest dostępna w Polsce.

RadioZET.pl/The Independent