Obserwuj w Google News

Tomasz Schuchardt nigdy nie zagra u Patryka Vegi? „Mam inne wyobrażenie filmu”

2 min. czytania
20.02.2023 10:25

Tomasz Schuchardt gościł w „Nie mam pytań”, niedzielnej audycji Szymona Majewskiego. Popularny polski aktor opowiedział w Radiu ZET o swoich najsłynniejszych rolach. Nie zabrakło także rozmowy na temat filmów Patryka Vegi. Gość „Nie mam pytań” powiedział szczerze, co myśli o twórczości reżysera „Pitbulla”.

Tomasz Schuchardt Radio ZET
fot. Radio ZET

Tomasz Schuchardt ma na swoim koncie wiele świetnych ról, m.in. w filmach „Jesteś Bogiem” czy „Chrzest”, a także w serialu „Wielka woda”. Niedawno wystąpił w produkcji „Chrzciny”, za którą może już wkrótce otrzymać statuetkę Orła za najlepszą główną rolę męską. Czy Tomasz Schuchardt wystąpiłby w filmie Patryka Vegi?

Odsetki od Zetki: Radio ZET pomoże Ci spłacić kredyt. Wyślij zgłoszenie

Redakcja poleca

Tomasz Schuchardt w Radiu ZET. Nigdy nie zagra w filmie Patryka Vegi?

Patryk Vega to jeden z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych reżyserów ostatnich lat. Filmy z serii „Pitbull” przyciągnęły do kin tłumy widzów.

Wielu polskich aktorów chętnie współpracuje z filmowcem. Tomasz Schuchardt nie należy jednak od nich. Okazuje się, że kilka lat temu miał szansę znaleźć się w produkcji „Pitbull. Niebezpieczne kobiety”.

Dostałem raz propozycję zagrania roli u niego. Odmówiłem. „Cukra” zagrał Sebastian Fabijański. Fajnie go zagrał – zdradza w Radiu ZET.

Tomasz Schuchardt o propozycjach matrymonialnych od mężczyzn. "Mówili, że jestem handsome i sexy"

Dlaczego Schuchardta nie interesuje gra u Patryka Vegi? Gość „Nie mam pytań” powiedział szczerze, co przeszkadza mu w filmach 46-letniego reżysera.

 Może gdyby to był Patryk po tym pierwszym „Pitbullu” i gdyby nie zrobił później jakichś innych rzeczy, to może wtedy weszlibyśmy we współpracę. (…) Nie mam nic do Patryka Vegi ani do ludzi, którzy grają w jego filmach. Przede wszystkim mam chyba inne wyobrażenie filmu. Jego filmy zaczęły być opowiadaniem dowcipów i to jeszcze takich starych, które już dawno wszyscy znają. Nie są śmieszne, a on je kręci i bez żadnego ciągu przyczynowo-skutkowego łączy, nazywając filmem – mówi aktor w „Nie mam pytań” i dodaje: „Przez szacunek dla ludzi, których uważam, że filmy robią, tego nie mogę nazwać filmem. I chyba nie chcę. Jeśli dostaję nie postać, tylko wydmuszkę postaci i takie połączenie skeczy, to mam poczucie, że nie jest mi to potrzebne. Miałem wtedy taki czas, że coś robiłem. Gdybym nie miał nic do roboty i marzył o tym, żeby gdziekolwiek zagrać, to pewnie bym w tym zagrał. Ale nie dorabiałbym do tego ideologii, że zagrałem dlatego, że poczułem niesamowitą przestrzeń na stworzenie czegoś artystycznego”.

Redakcja poleca

Pełna rozmowa z Tomaszem Schuchardtem w Radiu ZET dostępna jest poniżej: