Obserwuj w Google News

Sebastian Fabijański srogo o LGBT. „Ktoś tam próbuje uzyskać jakieś mocne korzyści”

3 min. czytania
16.06.2023 11:53

Sebastian Fabijański pojawił się w studiu Wirtualnej Polski, gdzie podzielił się swoją opinią na temat palących problemów społecznych. Aktor poruszył tam kwestię wiary, szczepionek czy społeczności LGBT, którym – jak przyznał – nie jest w stanie zaufać. Dlaczego?

Sebastian Fabijański
fot. Instagram @sebastian.fabijanski.official

Choć Sebastian Fabijański ma na swoim koncie dość konkretną wpadkę wizerunkową z udziałem naczelnej polskiej skandalistki, aktor-raper i wojownik w jednej osobie, wciąż może pochwalić się dużym zainteresowaniem mediów. Nic zresztą dziwnego, bo mimo skandali w życiu prywatnym, Sebastian może pochwalić się niemałymi sukcesami w życiu zawodowym. W tym roku zagarnął swojego pierwszego „polskiego Oscara” i zadebiutował w reportażu „Uwagi!”, po którym stacja TVN musiała przepraszać jego byłą partnerkę…

Redakcja poleca

Sebastian Fabjański w nowym wywiadzie

Jakiś czas temu, aktor pojawił się w studiu Wirtualnej Polski, gdzie wraz z Filipem Borowiakiem rozmawiał na palące tematy społeczne. W ten oto sposób Seba miał okazję podzielić się swoją opinią o społeczności LGBT, szczepieniach czy instytucji Kościoła, którym – jak się okazuje – nie jest w stanie zaufać.

- Jestem totalnie tolerancyjny dla wszelkich mniejszości, dla ludzi, którzy szukają swojej tożsamości, dla ludzi, którzy szukają swojego miejsca na tym świecie, którzy się szamocą, naprawdę mam bardzo dużo wyrozumiałości dla nich  mówił, zapowiadając przy okazji, że nie zamierza pojawić się na warszawskiej paradzie równości.

W dalszej części wypowiedzi Fabijański wymownie podsumował społeczność LGBT, którą określił mianem „instytucji”, walczącej o „mocne korzyści”.

- Jest coś niepokojącego w idei, instytucji pod tytułem LGBT. Ja mam wrażenie, że ktoś tam próbuje, na bazie i płaszczyźnie szlachetnych bardzo intencji, uzyskać jakieś mocne korzyści. Używana jest do tego bardzo delikatna sfera – sfera seksualna, ale wcale bym się nie zdziwił, choć nie jestem fanem teorii spiskowych, gdyby to był jakiś mocniej i grubiej zakrojony plan. Ja nie wiem tego – grzmiał

Sebastian Fabijański nie przebiera w słowach

Jak na prawdziwego sceptyka przystało, Seba nie omieszkał wspomnieć o szczepieniach przeciwko COVID-19 oraz szeroko pojętym stawianiu statementów.

- Tak samo miałem wątpliwości przy okazji szczepień. Tak? Byłem sceptyczny. Nie byłem jakoś szczególnie negatywnie nastawiony do tych, którzy się szczepili, tak samo jak do tych, którzy się nie szczepili. Ja osobiście się nie zaszczepiłem, bo miałem wątpliwości. […] Ja z chęcią porozmawiam z kimś, kto nie wyskoczy z tematem pt.: „na pewno tak jest” albo „na pewno tak nie jest”. […] Ja nie wiem, czy trzeba się było szczepić, czy nie. Ja nie wiem, czy LGBT tak naprawdę stoi faktycznie na tej równości, czy może to jest jakaś inna inicjatywa. Nie wiem tego. Mam fundamentalny problem ze stawianiem statementu – mówił.

Fabijański nie omieszkał wspomnieć także o instytucji Kościoła Katolickiego, której mimo tego, że jest osobą wierzącą, nie jest w stanie zaufać przez zachowania innych ludzi.

- Ja tutaj noszę Matkę Boską i Józefa, ale jestem ostatni od stawiania statementu: „Bóg jest”. Nie wiem, czy jest. Chciałbym i wierzę w to, że chyba jest. […] Ja jestem bardzo wątpiącą osobą […]. LGBT – nie wiem, co to jest za instytucja, i jak korzysta ze szlachetnych fundamentów. Tak samo Kościół. Nie wiem, co to jest za instytucja, i jak korzysta ze szlachetnych fundamentów, bo tak z punktu wyjścia – czy wiara w Boga, w Jezusa Chrystusa, czy jest coś złego w tym? Przecież tam jest sama miłość i dobro. Sama w sobie wiara nie ma nic złego, ale to, co robią z nią ludzie, no już niestety nie jest tak oczywiste – tłumaczył.

Redakcja poleca

RadioZET.pl