Obserwuj w Google News

„Prawo Marcina” dopieka Annie Marii Wesołowskiej. Spotkają się w sądzie?

3 min. czytania
04.05.2023 15:27

O Annie Marii Wesołowskiej zrobiło się ostatnio głośno, kiedy w sieci zaczęło krążyć krótkie nagrania z jej spotkania z młodzieżą. Sędzina w stanie spoczynku nieprzychylnie wypowiadała się o Marcinie Kruszewskim, który w sieci jest znany szerzej jako „Prawo Marcina”. Czy była gwiazda TVN zostanie pozwana? Doszło do naruszenia dóbr osobistych.

Anna Maria Wesołowska Marcin Kruszewski
fot. Polska Press/EAST NEWS, screen YouTube Prawo Marcina

Konto „Prawo Marcina” na TikToku uzbierało ponad 2 miliony obserwatorów. Marcin Kruszewski ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim i chętnie wyjaśnia zawiłości kodeksów oraz uświadamia uczniów w ich obowiązkach oraz przywilejach. Nie da się ukryć, że dzięki dystansowi, wiedzy i humorowi szybko zyskał zaufanie i poparcie wśród młodzieży.

Zdobywający internetową sławę prawnik chyba nie za bardzo spodobał się Annie Marii Wesołowskiej. Jakiś czas temu na spotkaniach z uczniami (nagrania krążą w sieci, a w komentarzach młodzi internauci potwierdzają słowa sędziny) pytała się zgromadzonych, ile zarobił na nich Marcin Kruszewski. Ten odparł zarzuty, ponieważ za dojazdy, spotkania i zdjęcia nie bierze ani grosza.

„Prawo Marcina” ma też rzekomo doprowadzać do uzależnienia młodzieży – tak twierdziła sędzina. Zapewne chodziło jej o popularność telefonów w szkołach. Prawnik niejednokrotnie uświadamiał, że nauczyciele nie mają prawa zabierać uczniom ich własności. Teraz Marcin Kruszewski znów odniósł się do afery.

Zobacz także:  "Sędzia Anna Maria Wesołowska": prokurator z serialu sam został skazany

Anna Maria Wesołowska zostanie pozwana? „Prawo Marcina” odpowiada

- Zapytajcie go, ile na was zarobił. […] Pewnie, że dużo. […] Możecie wybrać: albo „Prawo Marcina”, które doprowadzi w końcu większość młodzieży do uzależnienia […] - mówi Anna Maria Wesołowska we fragmencie filmu opublikowanego przez prawnika na YouTube.

Prawnik dziwił się, skąd Anna Maria Wesołowska ma informacje o jego zarobkach. Nie publikuje bowiem swoich oświadczeń majątkowych, a TikTok nie monetyzuje jego treści. Nigdy nie dopuścił, aby widzowie byli zmuszeni płacić za treści, którymi dzieli się w sieci. Powtórzył, że spotkania z nim są za darmo.

- Ja nikomu pieniędzy nie żałuję i uważam, że za pracę powinno się zarabiać. Powiem wam szczerze: nie mam żadnego problemu, jeśli Anna Maria Wesołowska zarabia na paradokumentach, lepszej czy gorszej jakości, że dostawała pieniądze jako sędzia, czy nawet, że sprzedaje swoje książki. Ma do tego prawo, tylko jest jedna różnica: ja z tym nie mam problemu. Ale o tym, że ja tworząc darmowe treści dla swoich widzów i czasem coś zarobię, to ona ma już problem. Gdzie tu logika? - mówił Marcin Kruszewski.

Redakcja poleca

Ma też wrażenie, że starsze pokolenie nie może zdzierżyć tego, iż niektórzy tak mocno przebijają się do internetu, a młodzi wybierają właśnie sieć. Potem pojawiła się wypowiedź sędziny, która zaznacza, konstytucja musi dbać o bezpieczeństwo dzieci, stąd też o zapobieganiu uzależnieniu od telefonów. Prawnik na swoich filmach tłumaczy, czy nauczyciel może zabrać komórkę i weryfikował swój przekaz m.in. z ministerstwem. Kompleksowo opracował temat i zabieranie telefonu jest niedozwolone. Placówki mogą m.in. wprowadzić w ograniczenia w używaniu elektroniki.

- Czy pozwę sędzię Annę Marię Wesołowską? Pewne jej słowa uważam za naruszające moje dobra osobiste. Trudno jest być twórcą czy prawnikiem, kiedy ktoś mówi na twój temat nieprawdziwe albo bardzo stronnicze informacje. Jednak nie zamierzam tego robić. Jestem za wolnością słowa – ona wypowiedziała coś, co miałem okazję sprostować i dla mnie wszystko jest w porządku. No chyba, że niektóre wiadomości od was o tym co ona tak naprawdę wygaduje okażą się prawdą – poinformował Marcin Kruszewski.

10 polskich gwiazd które miały poważne problemy z prawem
10 Zobacz galerię
fot. Mateusz Jagielski/East News, VIPHOTO/East News, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/East News