Uczestnik "Rolnicy. Podlasie" usłyszał wyrok. 39-latek znęcał się nad psem
Uczestnik programu "Rolnicy. Podlasie" usłyszał wyrok. 39-letni mężczyzna został skazany za znęcanie się nad psem. Zwierzę miało znajdować się w dramatycznym stanie, a linia obrony rolnika została uznana za nieudolną.

"Rolnicy. Podlasie" to reality show, które możemy oglądać na antenie Polsatu i Fokus TV. Zgodnie z tytułem, program pokazuje perypetie podlaskich rolników, którzy mierzą się nie tylko z ciężką pracą, ale także osobistymi problemami. Niestety, okazało się, że nie wszystkie osoby mieszkające na wsi mają szacunek do zwierząt. 39-letni bohater programu decyzją Sądu Okręgowego w Białymstoku został skazany na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz cztery tysiące złotych grzywny. To kara za znęcanie się nad psem, który miał zostać odnaleziony w przerażającym stanie.
Zapadł wyrok w sprawie uczestnika "Rolnicy. Podlasie". Został skazany za znęcanie się nad psem
Mężczyzna usłyszał wyrok w 2022 roku, jednak złożył apelację, w której prosił o uchylenie wyroku i uniewinnienie. Utrzymywał, że pies wcale nie znajdował się w złym stanie, wbrew zeznaniom świadków. Sąd uznał, że tłumaczenia 39-latka są nieudolną próbą obrony przed zasłużoną karą.
- Twierdzenie oskarżonego, jakoby pies w chwili jego wydania był w dobrym stanie, stanowią jedynie dalece nieudolną linię obrony niemającą potwierdzenia w zdarzeniach faktycznie zaistniałych - cytuje słowa sędziego PAP.
- Sprawę nagłośniła Karolina Kosała, społeczniczka prowadząca dom tymczasowy dla zwierząt - informowała Wirtualna Polska.
Sąd miał stwierdzić, że znęcanie się nad zwierzętami musi być karane surowo, by przypomnieć innym o odpowiedzialności. Relacja lekarki, która zauważyła, w jakim stanie jest pies 39-latka, jest szokująca. Według informacji PAP orzeczenie jest prawomocne.
Uczestnik "Rolnicy. Podlasie" skazany. Znęcał się nad swoim psem
Lekarka, która prowadzi przychodnię niedaleko miejsca zamieszkania bohatera "Rolnicy. Podlasie", zauważyła, w jak złym stanie znajduje się zwierzę.
- Pies w typie owczarka służył w gospodarstwie oskarżonego do pilnowania i zaganiania bydła. Był trzymany w niewłaściwych warunkach, bez dostępu do odpowiedniego pokarmu i wody. Nigdy nie odwiedzał weterynarza. Miał ropne rany na całym ciele, w których zalęgły się larwy pasożytów, do tego zapalenie ropne opuszek, odwarstwienie macierzy pazurów, zanik mięśniowy, wodobrzusze - czytamy na Kobieta Wirtualna Polska.
Kobieta zawiadomiła weterynarza i wolontariuszkę. Zwierzę zostało odebrane mężczyźnie, a sprawa trafiła do sądu.
- W postępowaniu pierwszej instancji świadkowie opisywali, w jak złym stanie zdrowia i skrajnym zaniedbaniu był pies. Okazało się, że spał w oborze, był źle odżywiany i nieleczony. Sąd Rejonowy w Białymstoku w marcu ubiegłego roku skazał oskarżonego na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, miał on też zapłacić cztery tys. zł nawiązki na rzecz białostockiego schroniska dla zwierząt - czytamy w PAP.
Miejmy nadzieję, że pies odnajdzie kochający dom.