Powstanie film o życiu Kory. To one zawalczą o główną rolę
Jakiś czas temu media obiegła informacja, że powstanie film o życiu Kory. Okazuje się, że produkcja, pomimo ostatnich konfliktów z rodziną artystki, wciąż prze dalej. Obecnie trwają poszukiwania odtwórczyni głównej roli, a filmowcy mają już swoje faworytki.
Śmierć Kory mocno wstrząsnęła polskim show-biznesem. O życiu artystki pośmiertnie powstało już kilka książek, które narobiły w mediach niemałego szumu. Swoją cegiełkę do jednej z książek dołożył nawet sam Ryszard Terlecki, który umawiał się z Korą, gdy byli jeszcze w wieku nastoletnim.
Choć pozycje spotkały się z ciepłym przyjęciem wśród fanów legendy Maanamu, okazuje się, że rodzina zmarłej ma o nich nieco inne zdanie. Trzecia z biografii: „Się żyje. Kora. Biografia” autorstwa Katarzyny Kubisiowskiej oraz fakt, że ma ona zostać zekranizowana, dość konkretnie zdenerwowały najbliższych piosenkarki, którzy o powstaniu filmu dowiedzieli się z Facebooka.
- W osłupienie wprawiły mnie wypowiedzi Kubisiowskiej, że ma już wybrane jakieś reżyserki i nawet myśli o odtwórczyni głównej roli! W tym kontekście jestem też zaniepokojony informacją, którą ostatnio uzyskałem, że również Kamil Sipowicz podpisał umowę z firmą na produkcję wspomnianych filmów, bezprawnie twierdząc, że występuje w imieniu moim i rodziny – przekazał portalowi shownews.pl Mateusz Jackowski – najstarszy syn artystki.
Pierworodny Kory zapowiedział również, że zamierza podjąć w tej sprawie kroki prawne, lecz producenci filmu nie wydają się szczególnie poruszeni tym faktem.
To one zawalczą o rolę Kory w najnowszym filmie. Tabloid ujawnia nazwiska
Jak donosi „Super Express”, prace nad produkcją trwają w najlepsze, a filmowcy są już na etapie doboru obsady. Za realizację filmu ma odpowiadać firma ATM, która odpowiada za słynną „Watahę”. Jak udało się ustalić dziennikarzom, o rolę Kory walczy obecnie kilka znanych nazwisk, lecz sam wybór nie jest łatwy.
Zdaniem tabloidu o rolę legendy ubiegają się m.in. Olga Bołądź, Julia Kamińska oraz Ramona Rey. Co ciekawe, trzecia z kandydatek zdążyła udzielić komentarza w tej sprawie zaznaczając, że świetnie odnalazłaby się w powierzonym jej zadaniu.
- O wow! Marzyłabym! Czuję Korę, sądzę, że mogę opowiedzieć o niej w sposób niezwykły, niebanalny. Kora jest osobą głęboką, wyjątkowo uduchowioną. Marek Jackowski czuł to i, chcąc podkreślić jej uduchowienie, podobno nazywał ją Matką Boską. Moja opowieść o Korze nie byłaby próbą naśladowania jej, co jest wręcz niemożliwe, ale kontynuacją jej życia, próbą uwypuklenia jej świata wewnętrznego, próbą odkrycia na nowo niezwykłej, wręcz mistycznej artystki. Czuję Korę, czuję w sobie siłę, by podołać wyzwaniu stworzenia wizerunku Kory. Nie udawałabym Kory – tylko nią była. Tak to czuję – zdradziła w rozmowie z „SE”.
Gwiazdy w polityce. Byli u władzy, ale ich kariery to kompletna porażka
RadioZET.pl/SE.pl