Obserwuj w Google News

Ponury sekret rodziny królewskiej. Chcieli ukryć istnienie księcia?

3 min. czytania
10.10.2023 23:25

Rodzina królewska kryje wiele mrocznych tajemnic, a wiele osób doszukuje się nawet przerażających spisków. Zapewne mało kto słyszał o księciu Johnie Windsorze, który był wujkiem królowej Elżbiety II. Co spowodowało, że został praktycznie wymazany z kart historii rodu? Nie widać go nawet na oficjalnych fotografiach...

brytyjska rodzina królewska chciała zatuszować istnienie księcia Johna Windsora?
fot. TGB/Neil Warner/Splash News/EAST NEWS, shutterstock.com Everett Collection

W lipcu 1905 roku  brytyjska rodzina królewska powiększyła się o chłopca. Wtedy przyszedł na świat książę John Windsor, a oficjalnie John Charles Francis Windsor. Był najmłodszym dzieckiem króla Jerzego V oraz królowej Marii. Jego bratem był Jerzy VI, ojciec  królowej Elżbiety II. Jednak monarchini nigdy nie poznała swojego wujka, który był piąty w kolejce do tronu. Książę umarł bardzo młodo – wszystko przez poważną chorobę. Okrutne może być to, że ostatnie dwa lata życia spędził sam, bez rodziny, a opiekę nad nim sprawowała jedynie guwernantka. Ale czy to na pewno prawda?

Zobacz także:  Ta kłótnia zapoczątkowała spór Williama i Harry’ego. Poszło o Meghan Markle

Rodzina królewska chciała wymazać istnienie księcia Johna Windsora?

John Windsor szybko został okrzyknięty przez brytyjskie media „zaginionym księciem”. Żył tylko 13 lat – 18 stycznia 1919 roku dwór dowiedział się o jego śmierci. Książę większość życia chorował i zmagał się z epilepsją. Miał umrzeć we śnie, a skutkiem był rozległy atak padaczki. Pogrzeb nie był głośny, nastąpił szybko, a na grobie postawiono jedynie prosty celtycki krzyż.

Dopiero po latach zaczęło pojawiać się więcej informacji na temat Johna Windsora. Niektórzy mieli za złe rodzinie królewskiej, że nie opiekowała się księciem pod koniec jego życia. Jednak okazuje się, że bliscy mieli bardzo kochać Johna, cierpieć po jego stracie, a pobyt z dala od pałacu miał być konieczny. Wszystko przez zachowanie. Książę różnił się od rodzeństwa, był „powolny” i zmagał się z epilepsją. W tamtych czasach nie była dostępna tak szeroka wiedza dotycząca padaczki, jak dzisiaj. Podejrzewano też, że John mógł mieć autyzm.

Redakcja poleca

Książę nie był najgrzeczniejszy – był uparty, nieposłuszny, a za niewyparzony język niejednokrotnie dostawał burę. Gdy John miał 8 lat, bliscy zadecydowali, że nie będzie chodził do szkoły, a będzie uczyć się w domu. Za edukację odpowiadała niania Charlotte Bill, z którą książę był bardzo związany. Zresztą to ona trafiła później wraz ze swoim podopiecznym na Wood Farm w Sandringham, gdzie opiekowała się nastolatkiem do końca jego dni. Swoje ostatnie święta Bożego Narodzenia 13-latek spędził z rodziną.

Jego śmierć była największą ulgą, o którą się modliliśmy”

Rodzina królewska została oczywiście surowo skrytykowana za to, że „pozbyła się” księcia, wysyłając go do innej posiadłości wraz z nianią. Jednak argumentowano, że John Windsor znajdzie tam spokój i będzie mógł w swoim tempie się rozwijać. Nastolatek nie został wydziedziczony i do momentu swojej śmierci widniał w linii sukcesji do tronu.

Jednak burza wybuchła w 2015 roku, kiedy to opublikowano odnaleziony list brata księcia Johna Windsora, Edwarda. W treści można przeczytać, że.. modlono się o śmierć nastolatka.

„Jego śmierć jest największą ulgą, jaką można sobie wyobrazić i o którą zawsze po cichu się modliliśmy. Ten biedny chłopiec stał się bardziej zwierzęciem niż czymkolwiek innym i był tylko bratem w ciele i niczym więcej” – zawarto w liście.

Nie przegap
Najwięksi skandaliści w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Meghan i Harry nie są jedyni
14 Zobacz galerię
fot. Hilary Jane Morgan/Design Pics RM, Doug Seeberg-The Sun/POOL supplied by Splash News / SplashNews.com, RT Youth Power Fund/Ferrari Press, Marcin Nowak