Obserwuj w Google News

Monika Richardson „spadła z konia w galopie”. Poniesie konsekwencje wypadku

2 min. czytania
03.04.2023 21:02

Monika Richardson poinformowała fanów o groźnym wypadku. Gwiazda nie sądziła, że konna przejażdżka skończy się bolesnym upadkiem. Teraz dziennikarka będzie musiała się zmierzyć z konsekwencjami całego zajścia.

monika-richardson-spadła-z-konia-w-galopie-poniesie-konsekwencje-wypadku
fot. Pawel Wodzynski/East News, Instagram (@monikarichardson)

Monika Richardson po zwolnieniu z TVP zajęła się prowadzeniem szkoły językowej. Niedawno zdradziła, że zmaga się z poważnymi problemami wywołanymi przez inflację. „Mój mały biznes stał się prawie nieopłacalny. Wzrost cen energii poskutkował tym, że w szkole językowej, którą prowadzę, musiałam podnieść ceny za lekcje. To jest bardzo poważny krok, który może potencjalnie zniechęcić moich przyszłych uczniów do wyboru właśnie tej placówki” - żaliła się.

Na szczęście znaczna część uczniów zrozumiała konieczność podwyżki, a Richardson zostawiła problemy zawodowe za sobą, oddając się swojej pasji. Na profilu dziennikarki wielokrotnie pojawiały się relacje z konnych przejażdżek. Niestety ostatnio gwiazda uległa groźnemu wypadkowi.

Redakcja poleca

Monika Richardson opowiedziała o wypadku. Gwiazda zaliczyła bolesny upadek z konia

Jak zauważył Plotek, dziennikarka już wcześniej miała okazję przekonać się, że jazda konna jest ryzykownym sportem. W 2022 roku Richardson musiała ostrzykiwać kolana kwasem hialuronowym, żeby jedynie przez cztery dni móc uczestniczyć w jazdach. Tym razem przez chwilę nieuwagi spadła z galopującego konia.

- Spadłam z konia w galopie dzisiaj. Nie tego, co na zdjęciu. To Dakar, na nim zrobiłam mały trening na placu. Do lasu pojechałam na Lusi, to młoda, bardzo wysoka kobyłka. Trochę wybijała w galopie, ale upadek zaliczyłam wyłącznie z własnej winy. Po prostu się spięłam. Teraz siedzę obolała i myślę, dlaczego i po co mi się to przydarzyło. Jak wykminię, to wam powiem - zrelacjonowała wypadek na Instagramie.

Jedna z fanek Moniki próbowała odgadnąć, co było przyczyną wypadku dziennikarki. Internautka zasugerowała, że Richardson spadła z konia… żeby upiec sernik. Choć dla niewtajemniczonych może wydawać się to nieco dziwne, środowisko jeździeckie ma swoje tradycje. Jedną z nich jest organizacja poczęstunku dla świadków wypadku przez jeźdźca, który spadł z konia.

Myślicie, że Monika Richardson rzeczywiście poniesie konsekwencje i obolała zakasze rękawy, by upiec słodkości dla towarzyszy konnych przejażdżek?