Obserwuj w Google News

Monika Goździalska uderzona w samolocie. Przewoźnik wydał oświadczenie

2 min. czytania
06.02.2024 13:26

Monika Goździalska ostatnio przeżyła chwile grozy na pokładzie jednej z linii lotniczych. Jeden z pasażerów chciał wymóc na celebrytce, aby ta wyłączyła telefon. Gdy mężczyzna próbował interweniować, uderzył Goździalską. Gwiazda próbowała uzyskać pomoc u stewardessy i prosiła o wezwanie policji. Teraz linia lotnicza wydała oświadczenie.

Monika Goździalska uderzona w samolocie jest oświadczenie
fot. screen YouTube Polsat, Instagram monika.gozdzialska

Monika Goździalska, celebrytka znana m.in. z „Big Brothera” i „The Real Housewives. Żony Warszawy”, została uderzona na pokładzie linii lotniczych Wizz Air. Wszystko zaczęło się od tego, że celebrytka trzymała w dłoni telefon z włączonym trybem samolotowym. Pasażer siedzący za gwiazdą wymagał, aby Goździalska całkowicie wyłączyła urządzenie – mężczyzna próbował sięgnąć po telefon i uderzył influencerkę. Ta szybko zaczęła szukać pomocy u obsługi.

Zobacz także:  Wiśniewski u Stanowskiego o aferze ze SKOK Wołomin. "Przyjmę każdy wyrok"

Monika Goździalska uderzona w samolocie. Jest oświadczenie linii lotniczych

Monika Goździalska leciała z Malagi do Warszawy i towarzyszyło jej dziecko. Za nią usiadł agresywny mężczyzna, żądający wyłączenia telefonu. Gdy gwiazda próbowała nagrać sytuację, ucierpiałana Instastory pokazała później ranę pod okiem. W dodatku została zwyzywana. Goździalska zgłosiła zajście u szefowej pokładu. Stewardessa porozmawiała z mężczyzną i przekazała celebrytce, że ten chce ją przeprosić, chociaż ma swoją wersję wydarzeń.

– Ten człowiek uderzył mnie na pokładzie Wizz Air, na którym pani jest szefową pokładu. I to nie jest normalne. Proszę wezwać policję zaraz po lądowaniu. […] Tuż po wylądowaniu wysłałam wiadomości do mojego partnera, do prawnika, ponieważ ta kobieta, szefowa pokładu, nie zareagowała, nie wezwała policji. Wezwali ją mój prawnik i mój partner – relacjonowała Goździalska na Instastory. Ostatecznie policja odnalazła pasażera w tłumie i go wylegitymowała.

Redakcja poleca

Celebrytka zapowiedziała, że złoży nie tylko skargę do linii lotniczych, ale też pozew cywilny. Wielu fanów Moniki Goździalskiej czekało na oświadczenie przewoźnika. Byli ciekawi, jak wytłumaczy się z całej afery i czy złamano jakieś przepisy. Portal Na Temat skontaktował się z firmą Wizz Air. Okazało się, że celebrytka nie zdecydowała się na proponowaną zmianę miejsca w samolocie, a na jej twarzy nie było widać obrażeń.

„Przeprowadziliśmy wewnętrzne czynności sprawdzające, aby lepiej zrozumieć sytuację, która rzekomo miała miejsce. Możemy potwierdzić, że doszło do incydentu podczas lotu W61336, 1 lutego z Malagi do Warszawy, z udziałem dwójki pasażerów. Nasza załoga została poinformowana przez jedną pasażerek, że doszło do sytuacji konfliktowej pomiędzy nią a jednym z pasażerów. Załoga zaproponowała pasażerce zmianę miejsca, aby uniknąć ewentualnego dalszego kontaktu z wymienionym pasażerem, czego pani nie zaakceptowała. Podczas rozmowy między załogą a pasażerką nie było widać żadnych obrażeń na jej twarzy” – przekazała portalowi Na Temat Senior Account Director, Anna Robaczyńska.

Źródło: Radio ZET/Instagram/Na Temat

Nie przegap