Martyna Wojciechowska przeżyła koszmar. „Upadłam na samo dno. Nie chciałam żyć”
Martyna Wojciechowska opowiedziała o dramatycznych wydarzeniach z przeszłości. W poruszającym wywiadzie dziennikarka wróciła wspomnieniami do najtrudniejszego momentu jej życia. Gwiazda wyznała, że „upadła na samo dno”.

Martyna Wojciechowska po krótkiej nieobecności w telewizji wraca na ekrany z nowym sezonem „Kobiety na krańcu świata”. Informacje o jej angażu do „Dzień Dobry TVN” się nie potwierdziły, choć dziennikarka sama podsycała plotki na ten temat. Ostatecznie poinformowała, że w śniadaniówce TVN pojawi się jedynie gościnnie, by promować swój program podróżniczy. Prawdopodobnie z tego samego powodu udzieliła wywiadu dziennikarzom Vivy, w którym powróciła wspomnieniami do najtrudniejszego momentu jej życia.
Dramatyczne wyznanie Martyny Wojciechowskiej. „Nie widziałam powodu, żeby wstać z łóżka”
Gwiazda może pochwalić się udanym życiem zawodowym i dobrą relacją z jej córką, Marysią. Niestety był moment w jej życiu, w którym „znalazła się pod ścianą”. Wojciechowska przyznała, że w 2004 roku straciła chęci do życia. Wszystko przez ogromną tragedię, której doświadczyła. - W dniu, w którym zginął mój przyjaciel, operator kamery, a ja złamałam kręgosłup. Upadłam na samo dno, myślałam, że już nigdy się nie podniosę - wyznała.
Martyna na łamach Vivy przyznała, że nie mogła pogodzić się ze śmiercią przyjaciela. - Nie mogłam pogodzić się z myślą, że Rafał osierocił trójkę dzieci. Miałam złamany kręgosłup, ale nikomu nie mówiłam, że mam złamaną psychikę. Nie widziałam powodu, żeby rano wstać z łóżka. Nie chciałam żyć. Słyszałam: „Martyna się skończyła”. Mama wpakowała mnie razem z wózkiem inwalidzkim do samochodu, zawiozła do sanatorium i zamieszkała tam ze mną - opowiadała dziennikarka.
Martyna Wojciechowska miała złamany kręgosłup. Lekarze nie dawali jej szans
Choć lekarze nie dawali gwieździe szans na powrót do pełnej sprawności, Wojciechowska postanowiła się nie poddawać i cudem odbiła się od dna. - Któregoś dnia - nadal byłam w fatalnym stanie, na wózku - lekarz powiedział, że nie wrócę już do pełnej sprawności i muszę się nauczyć żyć inaczej. Słyszałam to już jako młoda dziewczyna, kiedy przeszłam dwie ciężkie operacje i chemioterapię, ale wtedy, w sanatorium coś we mnie pękło - wspominała.
- Odpowiedziałam mu, że w przyszłym sezonie zdobędę Mount Everest. I tak się stało. A potem dokończyłam projekt „Korona Ziemi”, na który składa się siedem najwyższych szczytów na siedmiu kontynentach. To była walka o siebie. Patrząc z perspektywy czasu na swoje życie, mam wrażenie, że najgorsze momenty były dla mnie najbardziej przełomowe. Jestem stworzona z porażek, z tego, co mi w życiu nie wyszło albo co sama spieprzyłam - podsumowała Martyna.
- Małgorzata Kożuchowska świętuje 15. rocznicę ślubu. Pokazała zdjęcia i zacytowała księdza
- Maryla Rodowicz chudziutka jak nigdy. Zdradziła, co pomogło jej zrzucić 20 kg
- Sandra Kubicka skomentowała swój stan zdrowia. "Mamą będę, niedługo"
Te gwiazdy nie wstydzą się Boga. Niektóre nawet zawdzięczają mu życie [GALERIA]
