Obserwuj w Google News

Marcin ze „ŚOPW” uciekł od żony do hotelu. „Nie widzę tego”

2 min. czytania
18.10.2023 13:32

W ostatnim odcinku programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” byliśmy świadkami spięcia, jakiego dawno nie widzieliśmy między uczestnikami. Atmosfera między Kingą a Marcinem nadal jest napięta. Jednak tym razem mężczyzna nie wytrzymał i postawił sprawę jasno. To już koniec ich relacji?

Marcin ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” uciekł od żony do hotelu
fot. screen YouTube tvnpl

Problemy u Marcina i Kingi ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” pojawiły się tuż po zawarciu związku małżeńskiego. Chociaż pannie młodej podobał się mężczyzna wybrany przez ekspertki, to ten nie był zbytnio zachwycony wyglądem swojej ukochanej. Sam przyznał, że nie był efektu „wow” i nie obejrzałby się za Kingą na ulicy.

Nawet podczas wesela Marcin nie potrafił przekonać się do Kingi. W pewnym momencie wyszedł z imprezy i wyznał, że nie chciałby większej bliskości z żoną, ale podchodzi do sprawy na chłodno. Miał wątpliwości, czy to aby na pewno „to”. Jak widać, chyba jednak nie, ponieważ w kolejnych dniach sytuacja się nie poprawiała. Widzowie stwierdzili, że Marcin jest zbyt wymagający i szuka supermodelki, a Kinga zbyt stanowcza, rozkazująca i czepliwa. Podróż poślubna była ostatnią deską ratunku.

Zobacz także:  „Ślub od pierwszego wejrzenia” znika z TVN? Jest decyzja

Ślub od pierwszego wejrzenia: to koniec małżeństwa Marcina i Kingi?

Już wcześniej pojawiły się doniesienia od jednego z byłych uczestników – Marcin Wichrowski w jednym z komentarzy na Instagramie ujawnił, że relacja Kingi i Marcina nie przetrwała. Po prześledzeniu najnowszych odcinków można uwierzyć w te informacje. Małżeństwo kompletnie nie ma się ku sobie i nie widać nawet krzty chęci na pojednanie oraz dojście do porozumienia.

Widzowie już dawno zauważyli, że Kingę i Marcina nie łączy dosłownie nic. Nie wierzą w tę relację. Nawet podróż poślubna była nacechowana dość negatywnie, a mężczyzna zwracał uwagę ukochanej, że ta czepia się o najmniejsze rzeczy. Można było spodziewać się, że po powrocie dojdzie do eskalacji tego konfliktu. Doszło do tego, że Marcin postawił się Kindze, która posunęła się do szantażu. W odpowiedzi kobieta spakowała rzeczy i wyjechała do Gdańska.

Redakcja poleca

Psycholożka Hanna Kąkol postanowiła interweniować i odwiedziła osobno Kingę oraz Marcina. Była zasmucona, że para ciągle się kłóci. W końcu Marcin powiedział, że ma już dość i stracił zaufanie. Z kolei Kinga zaprzeczała swoim zachowaniom, ale przyznała, że w kilku sytuacjach mogłaby ugryźć się w język.

Ostatecznie stanęło na tym, że Marcin, chcąc wyjaśnić sytuację, przyjedzie do Kingi. Postawił jednak warunek – nie będzie spał w jej mieszkaniu, a zatrzyma się w hotelu. I tu widzowie znów zauważyli, że Kinga jest wściekła. Nawet psycholożka Julitta Dębska przyznała przed kamerami, że mężczyzna musi mieć poczucie opcji ucieczki, żeby czuć się bezpiecznie.

- Na ten moment nie widzę tego – padło w ostatnim odcinku z ust Marcina w kierunku Kingi.

Nie przegap
Oto najkrótsze małżeństwa gwiazd. Rekordziści wytrzymali razem 55 godzin
17 Zobacz galerię
fot. Anatol Chomicz/Polska Press/East News