Mama Żory Korolyova uciekła przed wojną. Ewelina Bator przekazała dobre wieści [FOTO]
Żora Korolyov zmarł niespodziewanie w grudniu w wieku 34 lat. Pochodzący z Ukrainy tancerz zostawił w ojczyźnie swoich bliskich, w tym mamę, która musiała uciekać z obszaru ogarniętego wojną. Partnerka zmarłego Żory Korlyova przekazała, że teściowa bezpiecznie dotarła do Warszawy.
Żora Kolorlyov zmarł niespodziewanie w grudniu, mając zaledwie 34 lata. Tancerz i choreograf znany szerzej z programu "Taniec z gwiazdami" pozostawił ukochaną, aktorkę Ewelinę Bator, 11-letnią córkę z poprzedniego związku oraz bliskich mieszkających w Ukrainie.
Śmierć tancerza była olbrzymim ciosem dla całej rodziny, a szczególnie dotknęła mamę, panią Marynę Korolyov, która była bardzo zżyta z synem i jego ukochaną. Kobieta jeszcze nie zdążyła otrząsnąć się po osobistej tragedii, a już musi mierzyć się z kolejnym dramatem związanym z wojną w Ukrainie.
Mama Żory Korolyova uciekła przed wojną w Ukrainie
Żora Korolyov urodził się i dorastał w Odessie. Tam też zaczynał jako tancerz i trenował piłkę nożną. Po wyjeździe do Polski osiadł w Warszawie, gdzie razem z żoną Anną Kuznetsovą wychowywali córkę Sonię, a potem tancerz układał sobie życie u boku Eweliny Bator. Żora jednak regularnie odwiedzał bliskich na Ukrainie. W 2019 roku zmarł jego tata, co gwiazdor bardzo przeżył. Za wschodnią granicą została mu mama i gdy tylko miał czas, jeździł ją odwiedzać albo zapraszał do swojego domu w Warszawie, gdzie pani Maryna mogła także zobaczyć się ze swoją wnuczką Sonią.
Ewelina Bator pozostaje w stałym kontakcie z mamą Żory. Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, aktorka natychmiast zaangażowała się w pomoc. Na szczęście pani Marynie udało się w porę uciec do Polski. Jak przekazała Ewelina, mama Żory Korolyova po kilku dniach dotarła do Warszawy.
Mama już w domu. Bezpieczna! - napisała na Instastories.
Przy okazji aktorka poprosiła o pomoc w znalezieniu mieszkania dla czterech osób z Ukrainy, na terenie Warszawy lub innego miasta.
Maksim Chmerkovskiy uciekł z Ukrainy. Teraz mu wstyd. "Czuję się winny. Płakałem przez całą podróż"