Obserwuj w Google News

Mama Przybylskiej ma poważne problemy. Chodzi o finanse i zdrowie

2 min. czytania
18.01.2024 20:51

Krystyna Przybylska - mama zmarłej aktorki Anny Przybylskiej, żaliła się w "Dzień Dobry TVN" na swoje kłopoty, w które wpadła kilka lat temu. Co się stało?

Krystyna Przybylska
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/East News

Krystyna Przybylska jest w sytuacji bez wyjścia. Mama Anny Przybylskiej opowiedziała o swojej trudnej sytuacji w rozmowie w "Dzień Dobry TVN". Kobieta ma problemy finansowe i zdrowotne.

Mama Anny Przybylskiej o poważnych problemach

Krystyna Przybylska jest znana głównie w kontekście wydarzeń dotyczących jej zmarłej na nowotwór córki - znanej i lubianej aktorki Anny Przybylskiej. Kobieta wielokrotnie komentowała różnego rodzaju sytuacje związane z gwiazdą, a także wspominała zmarłą córkę.

Jak podaje Plotek, Przybylska była gościnią jednego ze styczniowych wydań "Dzień Dobry TVN". Opowiedziała o przykrej historii, która wydarzyła się w okresie pandemii koronawirusa. Okazuje się, że jej asystent poprosił ją o pomoc dla swojej mamy. Mowa o wsparciu finansowym, które miało zostać przeznaczone na opłacenie podatku zagranicznego spadku. Okazuje się, że Przybylska została wykorzystana.

- Nie zaświeciła mi się żadna czerwona lampka. Z domu wyniosłam dobroć, szacunek do ludzi. Zaufałam bezgranicznie, tym bardziej że syn tej pani pracował u mnie. Potrzebowała pilnie pieniędzy na spadek z zagranicy. To jest jedyna wersja. Pożyczyłam w kwietniu te pieniądze, miałam dostać je 11 lipca - tłumaczyła Przybylska. Okazuje się, że do tej pory nie otrzymała zwrotu pożyczki. - Dzisiaj zaczął się rok 2024, a ja nie mam ani pieniędzy, ani zdrowia - wyznała.

Redakcja poleca

Mama Anny Przybylskiej walczy o swoje w sądzie

Mama Przybylskiej nie zostawiła sprawy. Postanowiła wejść na drogę prawną, tym bardziej że asystent twierdzi, że nie odpowiada za czyny swojej matki. Krystyna Przybylska w 2022 roku zgłosiła sprawę do sądu. Proces wciąż trwa. Kobieta obawia się, że będzie ciągnął się w nieskończoność, a zależy jej na czasie.

Redakcja poleca

- Błagałam tę kobietę, żeby oddała mi, chociaż część pieniędzy. Ale musimy czekać na sąd i prokuraturę, aż padnę. Ta pani jest wyzuta [z empatii - przyp. red.]. Do tego przychodzą sprawy z zastraszaniem mnie, bo jestem pierwszą osobą, która lojalnie ją uprzedziła, że jeśli nie otrzymam pieniędzy, nagłośnię sprawę. Teraz ta osoba mnie obwinia - żaliła się Przybylska w studiu "DDTVN". - Wpłaciłam już na sąd i prokuraturę 52 tysięcy złotych. To jest straszna suma - dodała. Miejmy nadzieję, że sprawa zakończy się po myśli mamy Anny Przybylskiej.

Źródło: Radio ZET/Plotek

Nie przegap