Magda Gessler sympatycznie o polskich restauratorach. "Kasa, a potem dno"
Magda Gessler wraz ze swoim programem niesie polskim restauratorom szeroką edukację w zakresie prowadzenia biznesów kulinarnych. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, co w jej opinii sprawia, że polskie restauracje szybko upadają. Mówi o budowaniu nowej mentalności.
Magda Gessler jest jedną z najbardziej znanych polskich restauratorek, która jednocześnie stała się gwiazdą telewizji. Już od wielu lat w swoim programie " Kuchenne rewolucje" walczy o upadające restauracje, przekazując właścicielom lokal swoją zdobywaną przez wiele lat wiedzę. Wciąż jednak zdaje się, że przed nią mnóstwo pracy. W nowym wywiadzie dla Faktu gwiazda programu TVN zdradziła, co jej zdaniem przyczyniło się do takiego zubożenia kuchni i braku gastronomicznej finezji w Polsce. W ostrych słowach podsumowała też restauratorów.
Magda Gessler sympatycznie o polskich restauratorach. "Kasa, a potem dno"
Restauratorka na planie "Kuchennych rewolucji" widziała już chyba wszystko. Doskonale rozumie, że na kondycję biznesów gastronomicznych wpływa bardzo wiele czynników. Jednym z najważniejszych są relacje z pracownikami. Gessler jest zdania, że jest to palący problem restauratorów. Zarzuca im, że nie umieją stworzyć swoim pracownikom dobrych warunków, w których będą czuli się dobrze.
— Nie da się stworzyć restauracji bez szacunku do personelu. Bez wymagań. Bez pewnej dyscypliny i świadomości. Trzeba ich uczyć i wysyłać na kulinarne kursy. Trzeba inwestować w pracowników. Nie można tylko brać od ludzi. Trzeba też im coś dawać. A restauratorzy o tym zupełnie zapominają. Biorą i biorą. Jadą, jadą, jadą, kasa, kasa, a potem dno — grzmi restauratorka. — Nie można lekceważyć pracowników. Trzeba od nich wymagać i trzeba pokazać im dokładnie zakres obowiązków. Ale oprócz tego też zakres praw, które mają — wyjaśnia.
Magda Gessler o zubożeniu polskiej kuchni
Magda Gesler jest fanką tradycyjnych przepisów i potraw, ale nie obawia się przy tym łączyć różnych smaków. Jak sama przekonuje, chętnie sięga po pyszne przepisy z przedwojnia.Uważa, że brak polotu w polskiej współczesnej kuchni jest m.in. winą komuny. Dostrzega jednak, że coś się w tej materii zmienia. — Myśmy mieli wiele wojen. Te wojny nam przyniosły nowe smaki, ale też ogromne spauperyzowanie społeczeństwa. Komuna załatwiła nas bez mydła i wyczyściła wszystko, co było ciekawe z przedwojnia — mówi, wspominając mintaja w occie, minogi, kapary, czy sardele.
Dostrzega jednak, że coś się w tej materii zmienia. — Na szczęście ten strach w polskiej kuchni mija i łączymy dziś ze sobą różne smaki. To jest długa nauka — ocenia gwiazda "Kuchennych rewolucji".
Źródło: Radio ZET/Fakt
Tu się dzieje
