Obserwuj w Google News

Maciej Orłoś chce odwołania festiwalu w Opolu. „Opole legitymizuje chamską propagandę”

2 min. czytania
20.05.2023 22:16

Festiwal w Opolu odbędzie się w dniach 9-11 czerwca. Na 60. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki wystąpią m.in. Maryla Rodowicz, Doda, Golec uOrkiestra, Viki Gabor, Trubadurzy, Rafał Brzozowski czy Justyna Steczkowska. Od kilku dni na imprezę wylewa się fala krytyki. Sam Maciej Orłoś powiedział, że jest zwyczajnie „wku*wiony”.

Maciej Orłoś
fot. Natalia Zdziebczynska/East News

Jubileuszowy festiwal w Opolu został mocno skrytykowany, a jeszcze zostało trochę czasu do wielkiej fety. Hirek Wrona w rozmowie z „Onetem” powiedział, że poza tradycją, w imprezie nie ma nic wyróżniającego. Z kolei Wojciech Mann zasugerował nawet, że festiwal powinno się odwołać albo żeby co najwyżej zorganizować „Festiwal Piosenki Nieznanej, bo z opolską historią to wszystko nie ma nic wspólnego”. Maciej Orłoś dołączył do rozżalonych opinii dziennikarzy muzycznych.

Zobacz także:  Wyszkoni wyrzucona z TVP przez poglądy? "Wściekły atak środowisk kościelnych"

Festiwal w Opolu. Maciej Orłoś nie kryje wściekłości

Słowa krytyki w stronę festiwalu skierował nawet Radosław Kobiałko – wieloletni reżyser imprezy. Zauważył, że na koncercie Premier wystąpią praktycznie same mało znane nazwiska, a artystów kusi jedynie nagroda 100 tys. zł. TVP nazwał „propagandowym ściekiem”, nie miał też litości dla gwiazd, które uświetnią festiwal swoją obecnością.

Robi się gorąco, ponieważ swoje zdanie równie dosadnie wyraził Maciej Orłoś. Na Instagramie zaapelował nawet do Rafała Trzaskowskiego, aby ten przekonał prezydenta Opola, że współpraca z TVP jest złym pomysłem. Dziennikarz również jest za tym, aby odwołać imprezę. Dodał również, że jubileuszowy festiwal będzie wodą na młyn dla „Wiadomości” TVP – w końcu zbliżają się wybory.

- Prezydent Opola naprawdę nie ma obowiązku poprzez współpracę w TVPiS autoryzowania zła w telewizji zwanej publiczną. Zło polega na tym, że TVP jest niczym innym jak tubą propagandową rządzących. Tłumaczenie, że należy oddzielić programy informacyjne i publicystyczne od rozrywki zupełnie do mnie nie trafia. Prezes TVP, który podpisał z miastem umowę, jednocześnie daje zgodę na propagandowy kształt informacji i publicystyki w kierowanej przez niego stacji – przekonywał Maciej Orłoś.

Poinformował, że na apel odpowiedział rzecznik opolskiego ratusza, Adam Leszczyński. Ten z kolei argumentował, że impreza jest świętem polskiej muzyki i mimo zmieniających się rządów festiwal nadal istnieje, więc wskazuje to na to, iż muzyka jest ponad polityką. Rzecznik oświadczył również, że trudno dziwić się rozgoryczeniu Macieja Orłosia i Wojciecha Manna, ponieważ sami stracili pracę w TVP. Orłoś napisał, że jego apel nie wynikał z rozgoryczenia, a z „wku*wienia”.

Redakcja poleca

- Po pierwsze na to, że Opole legitymizuje chamską propagandę, a po drugie, że godzi się na degradowanie rangi festiwalu. Festiwal jest „silniejszy”?! Jest tak słaby jak nigdy. Większość liczących się artystów nie chce współpracować z TVPiS, stąd ich nieobecność w Opolu, która to nieobecność na jubileuszowym 60. festiwalu będzie szczególnie odczuwalna. Obchodzenie jubileuszu w takiej atmosferze i w tak niepełnej obsadzie to farsa – czytamy w poście Macieja Orłosia na Instagramie.

Dziennikarz zaznaczył również, że nie stracił pracy w mediach rządowych, tylko odszedł z nich sam w 2016 roku. Nikt go do tego nie przymuszał – nie miał zamiaru być twarzą propagandy.