Obserwuj w Google News

Krzysztof Stanowski zareagował na słowa Edyty Bartosiewicz. Zdecydowana odpowiedź

2 min. czytania
31.07.2023 14:48

Krzysztof Stanowski zareagował na słowa Edyty Bartosiewicz. Piosenkarka zarzuciła mu wykorzystanie fragmentu jej utworu bez jej zgody i zażądała usunięcia go oraz przeprosin. Co na to dziennikarz? Odpowiedź jest stanowcza.

Krzysztof Stanowski odpowiedział na zarzuty Edyty Bartosiewicz
fot. PIOTR GRZYBOWSKI/AGENCJA SE/East News/Michal Dubiel/REPORTER/EAST NEWS

Od kilku dni jednym z najgłośniejszych tematów medialnych jest ten, skupiony wokół Natalii Janoszek. Po tym, jak Krzysztof Stanowski opublikował na YouTube trwający blisko trzy godziny materiał, będący podsumowaniem jego wcześniejszych zarzutów wobec samozwańczej gwiazdy Bollywood, w sieci zawrzało. Dziennikarz w swoim długim materiale przedstawił informacje, które mają ostatecznie potwierdzać jego tezę o tym, że Janoszek miała koloryzować, a wręcz sfingować swoją bollywoodzką karierę. W głośnym wideo, zatytułowanym „NataLIE”, Stanowski wykorzystał krótki fragment utworu Edyty Bartosiewicz – „Skłamałam”. Piosenkarka odcięła się od materiału, podkreślając, że jego twórca użył muzyki bezprawnie. Zarzuty autorki piosenki „Jenny” spotkały się z błyskawiczną reakcją Krzysztofa Stanowskiego.

Zdecydowana reakcja Krzysztofa Stanowskiego na zarzuty Edyty Bartosiewicz

Edyta Bartosiewicz zwróciła uwagę na to, że fragment jej piosenki został wykorzystany bez jej zgody i wiedzy. O użyciu utworu dowiedziała się od znajomego. Nie kryła swojego rozgoryczenia.

- (…) utwór pojawia się tam kilkakrotnie w krótkich odsłonach, będąc czymś w rodzaju muzycznego motywu, ilustrującego temat wodzącej media za nos celebrytki. Pan Krzysztof przyłożył się do roboty, to trzeba mu przyznać, zapomniał tylko zapytać mnie o zgodę – napisała Bartosiewicz na Facebooku.

Teraz na słowa piosenkarki zareagował Krzysztof Stanowski. Dziennikarz zdecydował, że fragmenty utworu zostaną usunięte z materiału. Podkreślił przy tym, że „nie musi tego robić”, co można odczytać jako brak jego obaw o ewentualne konsekwencje natury prawnej, ponieważ wszystko zostało wcześniej „rozkminione”. Szybką reakcję dziennikarz umotywował przeświadczeniem, iż koncentracja mediów na tym aspekcie sprawy może zaszkodzić wydźwiękowi całego materiału, którego on nie chce „rozwadniać” niepotrzebnymi wątkami.

Wprawdzie nie muszę tego robić, bo wszystko mam rozkminione, ale po pierwsze skoro Edyta Bartosiewicz tak bardzo nie chce, by jej piosenka była kojarzona z tematem zaburzeń psychicznych, to ja to szanuję, a po drugie nie chcę, by ten ważny temat był rozwadniany przez wątek absolutnie ósmorzędny (a widzę, że już niektórzy zaczęli działać w ten sposób), więc wyciszyliśmy niektóre fragmenty

– przekazał na Twitterze Stanowski.

Dziennikarz zaznaczył, że przetwarzanie pliku ze zmianami może zająć nawet dobę, ale już niebawem zamiast fragmentu piosenki Bartosiewicz będzie kilka chwil ciszy.

Redakcja poleca

Jak się plik przetworzy (co może potrwać 24 godziny), to będzie można delektować się kilkusekundową ciszą. Pozdrawiam i zachęcam do oglądania Bollywoodzkiego Zera tych, którzy jeszcze tego nie zrobili – zachęcił.

Przypomnijmy, że nowy materiał Krzysztofa Stanowskiego spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Od momentu publikacji wyświetlony został już ponad 3,2 mln razy. Obejrzała go m.in. Ewa Minge, która po seansie zmieniła swoje nastawienie do samozwańczej gwiazdy Bollywood, choć wcześniej ją broniła.

Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS