Jeremy Renner nie wróci do zdrowia przez lata. Znajomy aktora ujawnia prawdę
Znajomi Jeremy'ego Rennra boją się, że aktor nie wróci do zdrowia przez lata. Ich zdaniem wypadek Rennera w rzeczywistości był o wiele groźniejszy, niż sugerowano w mediach. "Jeremy wie, że prawie tam zginął" — tłumaczył informator Radar Online.
Na początku miesiąca media zalała fala informacji o tragicznym wypadku, któremu uległ gwiazdor "Avengers", Jeremy Renner. Odtwórca roli Clinta "Hawkeye'a" Burtona uległ wypadkowi podczas odśnieżania. W wyniku obrażeń aktor został przewieziony do szpitala. Był w stanie krytycznym.
Zobacz także: Jeremy Renner pokazał zdjęcie ze szpitala po wypadku. Jak się czuje?
Jeremy Renner trafił do szpitala. Był w stanie krytycznym
Szybko okazało się, że obrażenia Jeremy'ego są o wiele bardziej rozległe, niż początkowo informowano. Aktor trafił do szpitala z uszkodzeniami nogi i klatki piersiowej.
Renner stracił ogromną ilość krwi. Na szczęście na miejscu wypadku obecny był jego sąsiad, który zatamował krwawienie z ran. Źródło Radar Online informuje, że Jeremy jest świadomy faktu, że mógł stracić życie.
—Wiedział, że było z nim źle, że może z tego nie wyjść —zdradził informator.
Aktor miał zmiażdżoną prawą stronę klatki piersiowej, zapadniętą górną część tułowia, uszkodzoną nogę oraz ranę na głowie. Musiał przejść operację rekonstrukcji klatki piersiowej. W związku z tym jego rekonwalescencja może zająć nawet dwa lata.
— Jest gorzej, niż ktokolwiek przypuszcza. Jeremy wie, że prawie tam zginął — skomentował znajomy filmowego Hawkeye'a.
Jeremy Renner jest pod stałą opieką wykwalifikowanych lekarzy. Czuwają przy nim także matka i siostra. Informator Radar online zapewnia, że aktor ma się dobrze i nic nie wskazuje na to, by miał się poddać w walce o zdrowie.
Źródła: RadioZET.pl/Radaronline.com
Tu się dzieje
