Obserwuj w Google News

Jarosław Jakimowicz przesadził? Anna Popek musiała go tłumaczyć

Patryk Wołosz
2 min. czytania
20.04.2023 07:49

Duet Anny Popek i Jarosława Jakimowicza należy do przeszłości. Była prezenterka „W kontrze” zrezygnowała z pracy w TVP Info na rzecz prowadzenia „Pytania na śniadanie”. Jej odejście z kontrowersyjnego programu wywołało wiele emocji, a jeszcze więcej – debiut w śniadaniówce. Jedną z osób, które nie szczędziły Popek gorzkich słów była Mariola Bojarska-Ferenc. Jakimowicz odgryzł się jej tym samym. Teraz Anna Popek musi go tłumaczyć.

Jarosław Jakimowicz przesadził? Anna Popek musiała go tłumaczyć
fot. Artur Zawadzki/REPORTER, TRICOLORS/East News

Anna Popek to wizytówka TVP. Z publicznym nadawcą związana jest od 1999 roku. Prowadziła program „Kawa czy herbata?” i przez pewien czas była gospodynią „Pytania na śniadanie”. W 2016 roku odeszła ze śniadaniówki. Wróciła do niej sześć lat później.

Wbrew temu, na co liczyła, widzowie nie przyjęli jej z otwartymi ramionami. Po emisji odcinka z jej udziałem sieć zalała fala krytyki pod adresem Anny. Dziennikarka znalazła się też na celowniku Marioli Bojarskiej-Ferenc, która w niedawnym wywiadzie nie szczędziła jej gorzkich słów.

Redakcja poleca

Mariola Bojarska-Ferenc oceniła Annę Popek

W wywiadzie dla Jastrząb Post Bojarska-Ferenc oznajmiła, że jej zdaniem osoby pracujące w Telewizji Polskiej umacniają pozycję jednej ze stron na polskiej scenie politycznej. Stwierdziła przy tym, że pokazywanie się na antenie TVP uważa za coś, czym nie powinno się chwalić.

Uważam, że to jest strasznym obciachem tam występować. Dlatego nie występuję, mimo że brakuje mi telewizji - powiedziała.

Dała do zrozumienia, że Anna Popek może czuć się dobrze, współtworząc program stacji, oparty na przekonaniach jednej z politycznych stron.

Skoro pani Popek ma takie przekonania, jakie ma i dobrze się czuje w środowisku pisowskim, to jest jej sprawa i jej morale. Nie mnie to oceniać. To tak jakbym oceniała czyjąś wiarę, że ktoś wierzy w buddyzm albo katolicyzm. To jest po prostu kwestia wyboru  - oceniła.

Zobacz także: Anna Popek podpadła widzom "Pytania na śniadanie". Odpowiedziała na krytykę

Jarosław Jakimowicz uderzył w Mariolę Bojarską-Ferenc

Ta uwaga zadziałała na Jakimowicza jak czerwona płachta na byka. Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi i infantylnych zachowań gwiazdor TVP Info odpowiedział Marioli w swoim stylu. Publicznie z niej zakpił.

Szczerze mówiąc, nie dziwię się rozgoryczeniu. Końcówka życia, tzw. ostatnia prosta i zero spektakularnych sukcesów. Jak widać parcie ogromne - napisał w mediach społecznościowych.
Redakcja poleca

Anna Popek tłumaczy zachowanie Jakimowicza

W duecie Popek-Jakimowicz to ona była głosem rozsądku. I chociaż dzisiaj już razem nie pracują, Anna postanowiła stanąć w obronie swojego kolegi, tłumacząc jego reakcję.

Ma taki charakter. To jest człowiek prostolinijny. Jeżeli w coś wierzy i uważa, że to jest słuszne, to jest lojalny i koleżeński i tak zareagował. Nie czytałam dokładnie tego, co powiedziała Mariola. Pracowałyśmy kiedyś razem w "PnŚ". Pamiętam jej zaangażowanie w tamten program. Czasem lepiej nie mówić za dużo, albo mówić łagodniej niż by się chciało. Przypominam to powiedzenie, że słowo rzucone ptakiem wraca kamieniem. Czasem człowiek obrywa nie wiadomo skąd, a potem się okazuje, że powiedział coś niepotrzebnego. Trzeba przemyśleć swoje sądy, zanim się je wypowie — wyjaśniła w wywiadzie dla Jastrząb Post Popek.

Źródła: RadioZET.pl/JastrzabPost.pl