Obserwuj w Google News

Agnieszka Woźniak-Starak o niebezpiecznym wypadku. Mogła zostać zgnieciona

2 min. czytania
15.06.2023 08:36

Agnieszka Woźniak-Starak przeżyła chwile grozy. Prezenterka mogła zostać poszkodowana w niebezpiecznym wypadku. Wszystko na chwilę przed wejściem na żywo w „Dzień Dobry TVN”.

agnieszka-woźniak-starak-o-niebezpiecznym-wypadku-mogła-zostać-zgnieciona
fot. VIPHOTO/East News, Artur Zawadzki/East News

Agnieszka Woźniak-Starak jest jedną z prowadzących programu „ Dzień Dobry TVN”. Dziennikarka tworzy zgrany duet z Ewą Drzyzgą, lecz między paniami czasami dochodzi do sporów. Prezenterka nie mieszka w Warszawie, a zaraz po występie w śniadaniówce TVN wraca na ukochane Mazury. Ostatnio podzieliła się z fanami tym, co spotkało ją, gdy przyjechała do stolicy. Gwiazda ledwo uniknęła groźnego wypadku.

„Dzień Dobry TVN”. Agnieszka Woźniak-Starak przeżyła chwile grozy. To mogło się źle skończyć

Dziennikarka zamieściła na Instagramie fotografię zrobioną w samochodzie i opowiedziała fanom, jak wyglądał jej dzień w Warszawie. Problemy pojawiły się już o poranku, choć nic nie zapowiadało tragedii. - Dziś rano miałyśmy z Ewą „DDTVN”. Przyjeżdżam do pracy, patrzę, a pod samym wejściem do budynku jest miejsce - to się nie zdarza, nie muszę jechać na parking, szczęściara! Dwa kroki i jestem w windzie do studia - zaczęła swoją opowieść Woźniak-Starak.

Wkrótce miała się jednak przekonać, że nie będzie to tak spokojny dzień, na jaki się zapowiadało. Na chwilę przed rozpoczęciem „Dzień Dobry TVN” przekazano jej złe wieści. - Pięć minut przed wejściem na antenę podchodzi jeden z chłopaków pracujących na planie i mówi - Agnieszka… jest taka sprawa, przed chwilą ze śmieciarki, która jechała Hożą wypadł kosz i spadł na twój samochód - podzieliła się z fanami gwiazda.

Redakcja poleca

- Nie wierzę. Po pierwsze, samochód nie jest mój, pożyczyłam. Niedobrze. Bardzo niedobrze. Po drugie, zaraz wchodzimy na żywo, co robić? Rzucić wszystko i gonić śmieciarkę czy ogarnąć program i niczym Scarlett O’Hara pomyśleć o tym jutro? Albo przynajmniej później. I dlaczego nie pojechałam na ten cholerny parking!? - opisywała biegnące w jej głowie myśli Agnieszka.

Na zakończenie dziennikarka przekazała fanom, że historia miała swój szczęśliwy koniec. - Na szczęście okazało się, że kosz spadł obok… - napisała. Nie zmienia to jednak faktu, że samochód gwiazdy mógł ulec poważnym uszkodzeniom, a gdyby Woźniak-Starak akurat wysiadała z pojazdu, mogłaby zostać przygnieciona przez ciężki śmietnik wypadający z rozpędzonej śmieciarki. - Stresujące to życie w mieście, wracam na Mazury - poinformowała prezenterka i uciekła ze stolicy.

Zobacz także: Agnieszka Woźniak-Starak skrytykowana za reklamę. „Kasy pani brakuje?”

Wpadki telewizyjne Filip Chajzer
9 Zobacz galerię
fot. Artur Zawadzki/Reporter/East News