Obserwuj w Google News

Marzena Kipiel-Sztuka dementuje plotki o problemach finansowych. „Co przepłakałam, to moje”

2 min. czytania
23.09.2022 12:09

Marzena Kipiel-Sztuka pewien czas temu w jednym z wywiadów poruszyła temat swojej sytuacji finansowej. Media rozpisywały się, że aktorka ledwo wiąże koniec z końcem, a fani podjęli się zorganizowania zrzutki. Teraz gwiazda „Świata według Kiepskich” dementuje doniesienia i opowiada, jak sobie radzi.

Marzena Kipiel-Sztuka
fot. Tomasz Urbanek/East News

Marzena Kipiel-Sztuka według tabloidów miała popaść w kłopoty finansowe przez pandemię. Co więcej, pisano, że wzięła kredyt, aby mieć za co kupić psu jedzenie i uregulować rachunki. Aktorka była w szoku i było jej zwyczajnie przykro, kiedy czytała kolejne rewelacje. W rozmowie z „Plejadą” przyznała, że nigdy nie powiedziała, że nie ma za co żyć i nikogo nie prosiła o pomoc.

Zobacz także:  Marzena Kipiel-Sztuka nie żyje? Makabryczny fake news krąży po sieci

Marzena Kipiel-Sztuka dementuje doniesienia mediów o biedzie

- Powiedziałam w wywiadzie, że przez lata odkładałam pieniądze na konto oszczędnościowe i w pandemii, gdy nie miałam możliwości, by pracować, musiałam po nie sięgnąć. Ale nie zrobiłam tego, żeby się poskarżyć i wzbudzić litość. Zaraz potem dodałam, że zastanawiam się, jak radzą sobie w tej sytuacji osoby, które nie mogły sobie na to pozwolić – wyjaśniała Marzena Kipiel-Sztuka w „Plejadzie”.

Aktorka prostuje, że jeśli nie miałaby za co kupić jedzenia, to w pierwszej kolejności zadzwoniłaby do przyjaciół z prośbą o pomoc, a nie opowiadała o swojej sytuacji w gazetach. Wspominała czasy, kiedy mieszkała w domu aktora – niewiele wtedy zarabiano, więc wszyscy dzielili się ze sobą zapasami i tym, co posiadali.

- Po prostu, jak to ja, chlapnęłam w wywiadzie, że musiałam ruszyć swoje święte konto oszczędnościowe, a następnie wziąć kredyt gotówkowy. I tyle. Nic nadzwyczajnego. Nigdy nie powiedziałam, że nie mam za co żyć i nikogo nie prosiłam, żeby organizował zbiórkę pieniędzy dla mnie. Za te oszczerstwa powinnam podać do sądu tych, którzy o tym napisali, ale nie będę zniżać się do tego poziomu dyskusji. Jak ktoś powiedział, od kogo „ukradłam” to zdanie — ta finezyjna szermierka dialektyczna po dłuższej rozmowie doprowadziłaby mnie do logicznego samounicestwienia - tłumaczyła aktorka.

Redakcja poleca

Marzena Kipiel-Sztuka mówi, że przez te doniesienia i oszczerstwa na jej temat było jej bardzo przykro. Tutaj też wystąpiła z ważnym apelem.

- Ale co przepłakałam, to moje. Było mi przykro. Ludzie rzucają słowa w świat i nie zdają sobie sprawy z ich mocy. Apeluję więc do wszystkich: jeśli coś wam się nie podoba, odwróćcie głowę i idźcie w przeciwnym kierunku. Nie oceniajcie, bo nikt was do tego nie uprawnił. Nie krzywdźcie bezmyślnie innych - podsumowuje smutno artystka.

Gwiazda „Świata według Kiepskich” w rozmowie z „Plejadą” przyznała także, że niedawno wróciła z wakacji w Sycylii. Skwitowała, że nikogo nie powinno obchodzić, za czyje pieniądze tam poleciała.

RadioZET.pl/Plejada.pl

Galeria
9 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS