Obserwuj w Google News

Sipowicz zganiony przez Magdalenę Środę. Gorzki wpis w drugą rocznicę śmierci Kory

3 min. czytania
29.07.2020 12:42

Kamil Sipowicz oberwał od Magdaleny Środy w drugą rocznicę śmierci Kory. Profesor etyki i bliska przyjaciółka artystki jest zawiedziona zachowaniem Sipowicza. Zarzuca mu bierność i nadmierne skupianie się na sprawach osobistych.

Kamil Sipowicz
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/EAST NEWS

Kora zmarła 28 lipca 2018 roku po długiej walce z rakiem jajnika. Śmierć artystki wywołała olbrzymie poruszenie. Jej grób na warszawskich Powązkach nieustannie tonie w kwiatach, zniczach i podarunkach od fanów. Pamięć gwiazdy Maanamu uczczono w wyjątkowy sposób, tworząc mural z jej podobizną przy ulicy Nowy Świat.

Do tej pory sprawami związanymi z upamiętnianiem Kory zajmował się Kamil Sipowicz i rodzina artystki. Ale zdaniem  Magdaleny Środy, która przyjaźniła się z Korą, wdowiec robi za mało, aby wokalistka żyła w świadomości potomnych. Feministka wytyka mu brak inicjatywy i koncentrowanie się głównie na sprawach osobistych.

Kamil Sipowicz od roku układa sobie życie z młodszą partnerką. Nowa dziewczyna Sipowicza ma na imię Sylwia i jest wielką fanką Kory.

Mam piękną i mądrą partnerkę, która pojawiła się w momencie mojej najgorszej rozpaczy - napisał o swojej ukochanej na Facebooku i jednocześnie zdementował plotki, jakoby miał się poznać z Sylwią jeszcze za życia Kory. 

Nowy związek Kamila Sipowicza podzielił opinię publiczną. Część obserwatorów jest zdania, że wdowiec za szybko pocieszył się po stracie żony. Krytycznie o jego relacji wypowiedziała się m.in. malarka Hanna Bakuła, bliska przyjaciółka Kory. 

Kora zmarła dwa lata temu. Siostra o ostatnich słowach artystki przed śmiercią

Kamil Sipowicz skrytykowany przez Magdalenę Środę 

Kamil Sipowicz nie znalazł zrozumienia również u swojej dobrej znajomej Magdaleny Środy. Znana profesor etyki ze smutkiem stwierdziła, że pisarz robi niewiele na rzecz upamiętnienia zmarłej żony i zajmuje się głównie nowym związkiem. 

Dziś rocznica śmierci Kory. Przyjaźniłyśmy się bardzo, choć dwie - z zupełnie innych światów. Dzięki niej z bliska oglądałam proces przemiany: "Kora domowa", czytająca, komentująca, obywatelska, ciepła lub wściekła (jak ona nienawidziła PiS-u, autorytaryzmu, głupoty!!) - "Kora demoniczna" (na scenie, w miejscach publicznych) - pisze Środa.

Żałuję, że Kamil zajął się swoim życiem osobistym i nagrobkiem (tylko), zamiast stworzyć jakąś fundację, powołać do życia jakiś konkurs, gdzie osoby takie jak Kora (poetki, piosenkarki rockowe) mogłyby zaistnieć. Szkoda, że jej wielki dom na Roztoczu nie tętni życiem i pamięcią o niej (a mógłby być miejscem spotkań, pracy twórczej, koncertów), szkoda, że jej nazwisko nie funkcjonuje w ramach jakiś publicznych aktywności, szkoda, że w jej domu na Żoliborzu nie powstało jakieś małe muzeum, pełne przedmiotów, które kochała i które tworzyła. Kora żyje wyłącznie w swoich piosenkach. To mocne życie, ale nie na długo - podsumowuje.

Post Magdaleny Środy spotkał się z krytycznymi uwagami części internautów, którzy stanęli w obronie Kamila Sipowicza. 

Pani Magdaleno, sugerowanie dorosłej osobie, czym powinna się zajmować po stracie partnera/ki, jest bardzo niegrzeczne i niedelikatne. Wygląda jak strofowanie chłopca, który nie wie, jak powinien się zachować.

Pani Magdaleno, rozumiem, że ma Pani jakieś wyobrażenia na temat zagospodarowania spuścizny po Korze, ale sugerowanie jak powinien żyć po śmierci żony Kamil Sipowicz jest grubym nietaktem.

A jest Pani przekonana, że Kora by sobie tego wszystkiego życzyła? Żyła po swojemu. Myślę, że żyjąc z chorobą miała czas, by przegadać ze swoim partnerem, co będzie potem i jak ewentualnie zagospodarować swoją spuściznę. Może zamiast kompulsywne publikować swoją listę życzeń, powinna Pani porozmawiać z Panem Kamilem. Tyle i aż tyle.

Sipowicz na razie nie odniósł się do zarzutów Magdaleny Środy. 

magdalena sroda
fot. Andrzej Zbraniecki/East News
magdalena środa
fot. TRICOLORS/East News
kora i kamil sipowicz
fot. VIPHOTO/East News

Posłuchaj podcastu