Obserwuj w Google News

Jacek Rozenek dostał udaru na parkingu. Nikt mu nie pomógł przez ponad 4 godziny

2 min. czytania
27.06.2022 15:22

Jacek Rozenek wrócił pamięcią do feralnego dnia, w którym doznał udaru mózgu. Aktor przypominał, co się wówczas wydarzyło oraz kto pomógł mu wezwać pomoc, gdy przez kilka godzin walczył samotnie w aucie. 

Jacek Rozenek
fot. VIPHOTO/East News

Jacek Rozenek w maju 2019 roku przeszedł rozległy udar mózgu. Trafił do szpitala w ciężkim stanie i choć udało się go odratować, był częściowo sparaliżowany i miał problemy z mówieniem. Przez kolejne miesiące aktor odbywał rehabilitację, dzięki której udało mu się wrócić do pracy. Jak wspominał w Radiu ZET, niepokojące objawy zauważył u siebie dużo wcześniej. 

W okolicach Wigilii zachorowałem. Miałem gorączkę, poszedłem do lekarza, dał mi antybiotyk. Potem drugi i trzeci. Za czwartym razem u lekarza ze zdziwieniem odkryłem, że frakcję wyrzutową serca mam na poziomie 12 procent. Robiłem dziesięć kroków i musiałem usiąść. Przeszedłem zawał, do tego miałem wylew - opowiadał Jacek Rozenek w audycji "NieZŁY pacjent w Radiu ZET".

Były mąż Małgorzaty Rozenek może jednak mówić o ogromnym szczęściu, bo gdyby w porę nie udzielono mu pomocy, mogłoby się skończyć o wiele gorzej. Aktor wspominał, że doznał udaru będąc samemu w trasie. 

Redakcja poleca

Jacek Rozenek o udarze. Był sam w aucie ponad 4 godziny

14 maja 2019 roku Jacek Rozenek jechał na konferencję. W pewnym momencie poczuł się bardzo zmęczony. Zjechał na parking, gdzie przez cztery i pół godziny siedział unieruchomiony w aucie. Gdy w końcu udało mu się zadzwonić do organizatorów konferencji z przeprosinami, okazało się, że nie jest w stanie normalnie mówić. Aktor wspominał, że ruszył z postoju, ale nie miał już siły wrzucić drugiego biegu. Pomocy udzielił mu pracownik obsługi autostrad.

Jacek Rozenek jest przekonany, że gdyby ktoś pomógł mu wcześniej, byłby w o wiele lepszym stanie. 

Miałem wtedy strasznego pecha, że byłem sam - powiedział w rozmowie z "Dzień dobry TVN". Cztery i pół godziny spędziłem na parkingu, co było takim przekroczeniem okna terapeutycznego. Później przewieziono mnie do szpitala, gdzie nie podejmowano szczególnych działań medycznych. Poinformowano moją rodzinę, żeby się przyjechała ze mną pożegnać - powiedział. 

Okazało się, że słowa lekarzy były na wyrost, także te, że aktor nie wróci już do dawnej sprawności. Dzięki ogromnej determinacji Jackowi Rozenkowi udało się wyjść na prostą, o czym szczegółowo opowiedział w książce "Padnij. Powstań. Życie po udarze". 

W ramach tej choroby odkryłem, że można robić rzeczy, nie mając żadnego wsparcia i motywatora - wyznał w DDTVN. 

Jacek Rozenek miał wówczas nie najlepszą sytuację osobistą. Związek aktor z Roksaną Gąską rozpadł się, a jedną niewielu bliskich osób, na które mógł wówczas liczyć, być jego syn z pierwszego związku. Małgorzata Rozenek również nie pozostawiła go bez pomocy, m.in. odciążyła go finansowo w opłatach na synów i pomogła w spłacie kredytu. 

EN_01526812_0005
fot. TRICOLORS/East News
Polskie gwiazdy
10 Zobacz galerię
fot. East NEWS