Obserwuj w Google News

Agnieszka Woźniak-Starak miała wypadek. Wyszła cało, ale ostrzega innych. "Powoli tracę nadzieję"

2 min. czytania
10.05.2022 11:51

Agnieszka Woźniak-Starak w grudniu miała wypadek samochodowy, w którym na szczęście nie ucierpiała. Teraz wróciła do tego tematu i postanowiła przestrzec fanów.

Agnieszka Woźniak-Starak
fot. Instagram/Agnieszka Woźniak-Starak/screen

Agnieszka Woźniak-Starak dość często zmienia auta - w ostatnich latach jeździła już m.in. porsche 911 carrera GTS i fiatem 500 C. Teraz z kolei widywana jest w turkusowym jeepie, przed którym miała auto elektryczne marki Tesla. Niestety, prezenterka nie nacieszyła się długo tym samochodem, wartym 300 tysięcy złotych, bowiem krótko po tym, jak się w nie przesiadła, miała wypadek. Było to w grudniu 2021 roku. Jak wiadomo, ktoś wjechał w samochód dziennikarki, uszkadzając przednie i tylne drzwi. Wgniecenia były bardzo widoczne i nie uszły uwadze paparazzi, kiedy gwiazda TVN udała się na zakupy.

Teraz Woźniak-Starak opowiedziała nieco o tamtej sytuacji, a także postanowiła przestrzec fanów, którzy rozważają zakup auta elektrycznego.

Zobacz także: Danuta Martyniuk przeszła spektakularną metamorfozę. Odchudzona żona Zenka zachwyciła na imprezie [FOTO]

Agnieszka Woźniak-Starak ostrzega fanów. "Powoli tracę nadzieję"

Na Instagramie dziennikarka zamieściła swój "poradnik motoryzacyjny", gdzie ujawnia kulisy grudniowego wypadku. Opisuje także konsekwencje, jakie odczuwa do tej pory. Chodzi o brak auta, które... wciąż czeka na naprawę. Wszystko przez brak sieci serwisowej i długie oczekiwanie na części zamienne. Choć posiadanie "elektryka" ma wiele zalet, które prezenterka także wylicza, to jednak zaplecze serwisowe jest mankamentem.

Słuchajcie, to będzie taki krótki poradnik motoryzacyjny dla wszystkich, którzy myślą o zakupie samochodu elektrycznego. Nie sądziłam, że to zrobię, ale po pierwsze chyba tracę cierpliwość, a po drugie może ktoś uniknie mojego błędu - powiedziała na Instagramie. Jeździsz bus pasem, czyli nie stoisz w korkach, nie płacisz za parkowanie, nie tankujesz tej horrendalnie drogiej benzyny, podłączasz na noc do gniazdka i jest super - dodała. Jednak przyjaciele ją ostrzegali.

Redakcja poleca

Koledzy mówili: "Aga nie rób tego". W Polsce nie ma sieci serwisowej, jak coś się stanie, będziesz miała problemy. Ale ja myślałam: "Ale co może się stać i kupiłam". A potem się stało. 14 grudnia pewna, zresztą bardzo miła, pani wyjechała z ulicy podporządkowanej i wjechała prosto we mnie - rozbijając mi tak mniej więcej połowę samochodu. Samochód trafił do serwisu i stoi tam do dzisiaj. Stoi, bo nie ma części, a ja powoli tracę nadzieję, że kiedykolwiek odzyskam mój samochód w całości - wyjaśniła dziennikarka.

Gwiazdy, które pomagają Ukrainie
10 Zobacz galerię
fot. screen: Instagram / martamanowska / filip_chajzer/ margaret_official