Influencerka uczy córkę chodzić. Nęci ją torebką Chanel
Molly-Mae Hague pokazała fanom pierwsze kroki swojej córki. Okazuje się, że zachętą do nauki jest torebka Chanel.
Influencerka uczy córkę chodzić: zachęca ją torebką Chanel
Na Instagramie Molly-Mae Hague pojawiło się urocze nagranie jej 15-miesięcznej córki Bambi. Fani mogą zobaczyć pierwsze kroki dziewczynki. Zastanawia jednak zachęta stosowana przez influencerkę. Kobieta daje dziecku... drogą torebkę Chanel.
24-letnia influencerka znana z brytyjskiej wersji programu "Love Island", w 2023 roku doczekała się córki z bokserem Tommym Furym. Od tego czasu Molly-Mae na bieżąco informuje fanów o tym, jak wygląda macierzyństwo, publikując między innymi posty na temat rozwoju malucha. Internetowa celebrytka pochwaliła się na przykład, że na początku 2024 roku Bambi zaczyna samodzielnie stawać. Teraz pokazała, jak jej córeczka stawia pierwsze kroki.
W relacji na Instagramie Hague można zobaczyć, że dziewczynka rzeczywiście uczy się chodzić. Okazuje się jednak, że influencerka stosuje dość osobliwy sposób na skłonienie dziecka do wędrowania wakacyjnym apartamencie. Nagrodą za wysiłek jest torebka firmy Chanel.
Jak widać na print screenach z relacji, Hague trzyma w dłoni drogą torebką i wabi nią swoją córkę. Bambi ewidentnie dąży w kierunku wyciągniętej ręki swojej mamy i kiedy udaje się jej dostać element galanterii, wyraźnie się uśmiecha.
Na drugiej relacji, którą zilustrowano utworem "Just a Girl" zespołu No Doubt, widzimy natomiast, że Bambi z torebką w rękach chodzi zadowolona po dubajskim mieszkaniu, w którym Hague i jej narzeczony spędzają wakacje. "Będzie kiedyś chodziła dla Chanel" - napisała influencerka, snując odległa plany o karierze modelki dla swojej córki.
Czy powinno się dawać drogie rzeczy dzieciom?
Z racji tego, że Hague zamieściła nagrania w relacjach na Instagramie, nie wiadomo, co na temat metod nauki chodzenia dziecka sądzą internauci. Zapewne wiele głosów sugerowałoby, że torebka Chanel nie jest odpowiednim przedmiotem do zabawy dla 15-miesięcznego malucha. Trzeba jednak pamiętać, że decyzja o dawaniu drogich rzeczy dzieciom jest złożona i zależy od wielu czynników - wartości wyznawanych przez rodzinę, sytuację finansową oraz sposóbu w jaki dziecko będzie korzystać z tych przedmiotów.
Można założyć, że torebka Chanel jest w tym wypadku swego rodzaju rekwizytem, użytym przez influencerkę w żartobliwy sposób, lub mający na celu wywołać małą sensację w mediach społecznościowych albo tradycyjnych. Miejmy nadzieję, że celebrytka nie będzie uczyć swojej córki próżności, ani wtłaczać jej w patriarchalne stereotypy na temat płciowości. Niewykluczone jednak, że dziewczynka otoczona przepychem i nieznająca zwyczajnego życia, rzeczywiście będzie chciała pójść w ślady swojej mamy i zostać internetową gwiazdą lub modelką.
Źródło: Radio ZET/Instagram
Tu się dzieje
