slot: premiumboard
slot: topscroll
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Maja Ostaszewska uderza w polskie szkolnictwo. „To jakiś koszmar”

2 min. czytania
18.06.2024 10:19

Maja Ostaszewska jest mamą dwójki dzieci w wieku licealnym. Aktorka w jednym z ostatnich wywiadów wypowiedziała się na temat polskiego szkolnictwa i zdecydowanie nie przebierała w słowach. Jej zdaniem system mocno kuleje, a cierpią na tym przede wszystkim nastolatkowie, których nadmiar treści zwyczajnie przytłacza.

Maja Ostaszewska
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER
slot: billboard
slot: billboard

Maja Ostaszewska oceniła polskie szkolnictwo

Maja Ostaszewska od wielu lat związana jest z operatorem filmowym, Michałem Englertem. Para doczekała się dwójki dzieci – syna Franciszka i córki Janiny. Ich pociechy są w wieku nastoletnim i uczęszczają już do szkół średnich. Aktorka w jednym z ostatnich wywiadów zdecydowała się podzielić opinią na temat funkcjonowania polskiego szkolnictwa, nawiązując do doświadczeń swoich dzieci. Artystka zauważa, że system ma wiele problemów i działa na niekorzyść uczniów, przeładowanych obowiązkami.

Najmocniej odczuwają to nastolatkowie, którzy dodatkowo mierzą się z presją, by najpierw dostać się do dobrej szkoły średniej, a później jak najlepiej zdać maturę. - Te, które chcą się dostać do najlepszych liceów, w ogóle nie mają czasu na chwilę oddechu, na to, żeby się ponudzić, bo wiadomo, że mózg tak funkcjonuje, że wtedy kiedy pozornie się nic nie dzieje, przychodzą nam do głowy nasze kreatywne pomysły, więc jest dużo do zrobienia - zaznaczyła.

Redakcja poleca

Artystka grzmi na polskie szkoły. „Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia”

Choć Maja Ostaszewska jest zadowolona ze szkoły, do której obecnie uczęszczają jej nastoletnie dzieci, nie kryje, że końcówka podstawówki nie była dla nich łatwa. - Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. (...) Na pewno dzieci i program był przystosowany w pierwszych klasach podstawówki do tego, żeby dzieci zaczęły wcześniej. Moje dzieci na początku nie miały żadnego problemu, ale z mojej perspektywy mamy, to co się dzieje w siódmej, ósmej klasie podstawówki to jest koszmar. Te dzieci są zadręczone, mają tak gigantyczną ilość zadań domowych.” - oceniła.

Gwiazda wyjaśniła także, za co najbardziej ceni szkołę, do której po podstawówce zapisały się jej dzieci. Zdaniem aktorki kluczowa jest otwartość i stawianie nie tylko na nauczanie, ale także budowanie relacji w grupie i dawanie uczniom narzędzi, dzięki którym łatwiej odnalazłyby samych siebie.

Źródło: Radio ZET/Jastrząb Post

Nie przegap
slot: leaderboard_pod_art