0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Dramat Mai Bohosiewicz na lotnisku. "Poszły nawet łzy"

3 min. czytania
24.04.2024 18:21

Maja Bohosiewicz najadła się strachu. Mało brakowało, a nie poleciałby na służbowy wyjazd. Jak sama określiła, spotkała ją seria niefortunnych zdarzeń.

Maja Bohosiewicz
fot. print screeny z Maja Bohosiewicz/Instagram

Maja Bohosiewicz podzieliła się z fanami przygodami, które miała w drodze do samolotu i na samym lotnisku. Los zdecydowanie rzucał jej kłody pod nogi. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, chociaż aktorka wyznała, że uroniła łzy.

Maja Bohosiewicz prawie nie poleciała na wyjazd służbowy

Gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy, mówi porzekadło. I trudno się nie zgodzić z tą mądrością, o ile będziemy rozumieć, że diabeł, to w tym wypadku metafora zbiegów okoliczności, podenerwowania i ekscytacji, a nie prawdziwa siła piekielna.

Przekonała się o tym na własnej skórze Maja Bohosiewicz. Siostra Soni Bohosiewicz zamieściła na Instagramie serię relacji, w których opisała swoje lotniskowe przygody. Okazało się, że lot aktorki, prawie nie doszedł do skutku. W mediach społecznościowych gwiazdy pojawiło się nagranie, w którym żaliła się swoim fanom. - Właśnie miałyśmy z Maliną lecieć na służbowy wyjazd. Mamy samolot o 9 rano. Dzwonię do Maliny i pytam, czy wychodzi. A Malina na to: "No nie bardzo" - opowiadała Bohosiewicz. - Co mogło nam pokrzyżować plany, no co? - zadała pytanie, zachęcające do wysłuchania ciągu dalszego tej niesamowitej opowieści.

W drugiej relacji, już z samochodu, Bohosiewicz zdradziła, że Malina Błańska - youtuberka i dziennikarka, miała problem z opiekunką do dzieci. Nie mogła dodzwonić się do kobiety, więc obawiała się, że nie zdąży na samolot. Z pomocą przyszła jednak sąsiadka, która postanowiła zająć się pociechami przyjaciółki Bohosiewicz, pod nie obecność ich mamy. - Teraz mamy kolejne wyzwanie. Teraz po prostu musimy włączyć tryb odrzutowiec i zdążyć na lotnisko. Moim zdaniem nie ma prawa się nie udać. Samolot odlatuje za godzinę... Co może pójść nie tak? - ironizowała Bohosiewicz.

Redakcja poleca

Maja Bohosiewicz i seria niefortunnych zdarzeń na lotnisku

Na szczęście udało im się dotrzeć na lotnisko. Pojawił się jednak kolejny problem. - Widzieliście kiedyś bilet bez biletu? Overbooking na 16 osób. Zgadnijcie, jak bardzo pomogło nam to, że przyjechałyśmy jako ostatnie na lotnisko? - powiedziała poirytowana Bohosiewicz w kolejnej relacji. Na szczęście nie taki diabeł straszny, jak go malują. Problem z brakiem wolnych miejsc udało się finalnie załatwić i Bohosiewicz wraz z Błańską dostały się na pokład samolotu.

W wolnej chwili aktorka podsumowała szalony dzień. - Ja cię kręcę. Co za seria niefortunnych zdarzeń. Wpadam do Maliny spóźniona. Ona mówi, że Wiola, która ma zająć się dziećmi, się nie pojawiła i nie odbiera telefonu. Wrzucamy na wpół śpiące dzieciaki do sąsiadki i ogarniamy Tomka, żeby zawiózł wszystkich do szkoły - relacjonowała Bohosiewicz. - Jedziemy na lotnisko. Winda nie działa. Biegniemy schodami i gubimy się w przejściach lotniska tylko dla personelu. Dobiegamy na zamknięcie check-in i okazuję się, że jest overbooking, a o kolejności wpuszczenia na pokład decyduje moment przyjścia na lotnisko. Biegamy pod gate'em, żeby nas wpuścili. Malina chciała nagrać moje błagania i pani się strasznie zelektryzowała. Wpuściła równo 14 osób z overbooking i nie wpuściła tylko nas - zdradziła.

Zobacz także

Okazało się, że stresujące sytuacje dały o sobie znać w postaci skrajnych emocji. - Pani trzymała nasze bilety i wpuszczała obok nas wszystkich, a nam kazała czekać. Poszły nawet łzy, były uśmiechy, prośby i błagania. Kiedy na pokład weszli już wszyscy i już pojawiła się nadzieja, bo pytali nas o nazwiska, na pokład weszła rodzina pięcioosobowa. Wtedy nasze szanse spadły do zera. Kiedy wszyscy siedzieli w samolocie, dali nam znać, że są dwa wolne miejsca. Możemy iść. Malina pozwoliła sobie na dowcip: "A czy można prosić o miejsce przy oknie?". Nikt się nie śmiał - skwitowała poranne przygody Bohosiewicz.

Źródło: Radio ZET/Instagram

Nie przegap