0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Szokujące kulisy „Sanatorium miłości". Ujawniono, gdzie TVP szuka bohaterów show

2 min. czytania
29.05.2024 11:23

Program „Sanatorium miłości” od lat przyciąga przed ekrany miliony widzów. Wielu z nich zastanawia się zapewne, jak przebiega proces rekrutacji do hitu TVP. Odpowiedź na to pytanie podał ostatnio jeden z portali. Okazuje się, że nie wszyscy z bohaterów zakwalifikowali się do show dzięki castingowi. Niektórzy zostali „wyłapani” przez produkcję m.in. na aplikacjach randkowych.

"Sanatorium miłości"
fot. Weronika Marczyk-Kielbasa/TVP/East News

„Sanatorium miłości” hitem TVP

Po wielkim sukcesie, jaki odniósł „Rolnik szuka żony”, TVP zdecydowała się na realizację kolejnego randkowego show. I tak w 2019 roku na ekranach zadebiutował program „Sanatorium miłości”. W tej odsłonie głównymi bohaterami są seniorzy, którzy pragną uatrakcyjnić sobie jesień życia i być może znaleźć wymarzoną drugą połówkę.

Show, który od początku prowadzi Marta Manowska, niespodziewanie stał się jednym z największych hitów Telewizji Polskiej. Dotąd wyemitowano już 6 sezonów produkcji i wygląda na to, że w przyszłym roku ponownie zagości na ekranach. Świadczyć o tym może zaangażowanie widzów, którzy tłumnie gromadzili się przed telewizorami i zaciekle dyskutowali o nowych odcinkach w sieci.

Gdzie TVP znajduje bohaterów „Sanatorium miłości”?

W każdym sezonie programu pojawia się aż dziesiątka nowych bohaterów, którzy nierzadko po emisji show stają się niemal celebrytami. Choć program cieszy się ogromną popularnością, okazuje się, że produkcji nie zawsze łatwo jest skompletować grupę seniorów.

Do zaskakujących informacji dotarł niedawno portal ShowNews.pl. Dziennikarze serwisu skontaktowali się z osobą, która pracuje przy rekrutacji do programu i która zgodziła się opowiedzieć, jak wygląda proces „werbowania” nowych uczestników.

- Zgłoszenia do programu odbywają się przez specjalny internetowy formularz, w którym trzeba podać numer telefonu i zamieścić zdjęcia. Często bywa tak, że początkowo zainteresowany emeryt nie odbiera telefonu albo wycofuje się w ostatnim momencie. Są też tacy, których eliminują poważne choroby albo obowiązkowy test psychologiczny - czytamy.

Redakcja poleca

W takich sytuacjach produkcja musi szukać innych sposobów, by znaleźć odpowiednich kandydatów. Czasami pomocni są byli uczestnicy show, którzy polecają swoich znajomych, innym razem doskonałym narzędziem okazują się… aplikacje randkowe.

- Jeden z uczestników ostatniej edycji został wyłowiony na Tinderze. Miał tam swój profil, bo jest wdowcem i szukał miłości. W "Sanatorium..." nie znalazł swojej drugiej połówki, więc możliwe, że jego konto znów jest aktywne - wspominała osoba związana z produkcją show.

Źródło: Radio ZET/ShowNews

Nie przegap