Janina z „Sanatorium miłości” zachwycała się uzdrowiskami. Rozmowa zeszła na viagrę
Janina Apartyczna była jedną z uczestniczek 6. sezonu „Sanatorium miłości”. Szybko zyskała sympatię widzów, a dzięki swojej przebojowości zaczęła być zapraszana do telewizji. Wiele osób na pewno ciekawi, co dzieje się na turnusach w uzdrowiskach. Możecie być w szoku – w programie telewizyjnym padły słowa o viagrze.
Janina z „Sanatorium miłości” zachwyca się uzdrowiskami
Janina szukała miłości w show TVP. Chociaż znalazła wspólną nić porozumienia z Tadeuszem, to niestety uczucie nie przetrwało. W „Sanatorium miłości” para wydawała się sobą bardzo zauroczona i snuli plany na przyszłość. Okazało się, że oboje szukali całkowicie czegoś innego – Tadeusz spokojnej partnerki, a Janina przebojowego ukochanego. Mimo przykrych doświadczeń w Krynicy-Zdroju seniorka wciąż uwielbia uzdrowiska. Jej ulubionym miejscem jest Ciechocinek. Jeździ tam, kiedy tylko ma okazję, a przy okazji pobytów nawiązała kilka nowych przyjaźni.
– Co mnie przyciąga: klimat, dywany kwiatowe, a przede wszystkim, co mnie odmładza, potańcówki dla mojego wieku Są „fajfy” i dancingi, a potem są spacery. W centrum miasta jest fontanna grzybek, którą zasila solanka. „Fajfy” zaczynają się o 17:00, dziewczyny się przygotowują, stroimy się w te nasze piórka – mówiła Janina w „Pytaniu na śniadanie”.
Wraz z Janiną w programie gościła dziennikarka medyczna Monika Rachtan. Tłumaczyła, że takie wyjazdy są świetne dla zdrowia psychicznego. Przy okazji napomknęła, że podczas turnusów amory zdecydowanie sprzyjają seniorom. Wspomniała o viagrze.
– Starsze osoby przyjeżdżają i mają rówieśników, którzy chcą z nimi spędzać czas w taki czas, jaki lubią. Przygotowując się do tego programu zadzwoniłam do trzech lekarzy POZ, którzy najczęściej kierują pacjentów do sanatorium. Zapytałam, czy faktycznie miłość w sanatorium kwitnie. Zgadnijcie, ile osób prosi o receptę na viagrę, gdy wybiera się do sanatorium? – pytała Monika Rachtan.
Claudia Carlos i Robert El Gendy byli w wyraźnym szoku. Oboje nie mieli pojęcia, jak wyglądają statystyki. Dziennikarka wyjawiła, że ponad 50 procent mężczyzn wybierających się do sanatorium prosi o viagrę. Robert El Gendy skwitował, że panie nie zapytałyby o taki lek i opowiedział historię o swojej babci. Pamięta, że gdy jako dziecko wyjeżdżał z nią do sanatorium, to kobieta wprost nie mogła opędzić się od adoratorów.
Źródło: Radio ZET/TVP Pytanie na śniadanie