Obserwuj w Google News

„Wielka akcja ewakuacja” w TVP. Odchodzą kolejne gwiazdy

2 min. czytania
27.11.2023 09:44

Od kilku tygodni na Woronicza wrze. W ostatnich dniach z Telewizji Polskiej odeszło lub zapowiedziało odejście z pracy kilku dziennikarzy. Popłoch w szeregach pracowników stacji budzi możliwa zmiana władz w spółce, co prawdopodobnie będzie wiązało się z przetasowaniami kadrowymi. „W TVP trwa wielka akcja ewakuacja” – zauważają eksperci.

"Wiadomości" TVP
fot. Screen, "Wiadomości", TVP

Październikowe wybory przyniosły nie tylko wielkie zmiany na polskiej scenie politycznej, ale i wywołały spore poruszenie wśród pracowników TVP. Dziennikarze, w obawie przed rychłymi zwolnieniami, sami składają wypowiedzenia. Tak było niedawno w przypadku reporterów „Wiadomości”. Bartłomiej Graczak oraz Karol Jatłuszewski swoje miejsce znaleźli w Telewizji Republika. Damian Diaz natomiast, według nieoficjalnych informacji, ma trafić do Narodowego Banku Polskiego. Z pracą w TVP pożegnali się także Mirosław Rogalski oraz Lucjan Olszówka. Eksperci są jednak przekonani, że to nie koniec zmian, a odejścia pracowników Telewizji Polskiej nazywają mianem „wielkiej akcji ewakuacyjnej”.

Wielkie zmiany w TVP po wyborach parlamentarnych

Jeszcze podczas kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał wielką rewolucję w Telewizji Polskiej i wygląda na to, że jego obietnice się spełnią. Partie opozycyjne już za trzy tygodnie utworzą rząd, co jest jasnym sygnałem na to, że w TVP szykują się zmiany personalne.

Atmosfera niepokoju udzieliła się już wielu pracownikom, którzy nie zamierzają czekać na zwolnienie i sami złożyli wypowiedzenie z pracy. - Na Woronicza i w okolicach trwa wielka akcja ewakuacja. Dotyczy ona nie tylko twarzy PiS-owskiej TVP. Niedawno dowiedzieliśmy się także o odejściu pana Bortkiewicza, doradcy zarządu, a przez wiele lat ekonomicznego mózgu ekipy Jacka Kurskiego. Oczywiście odchodzą ci, którzy mają dokąd, ale liczba miejsc dla szczęśliwców jest dość ograniczona, bo intencją kierownictwa PiS nie jest ucieczka, a obrona - za wszelką cenę, byle dłużej, byle do wiosny, do wyborów samorządowych i europejskich, żeby odwrócić trend – mówił Wirtualnym Mediom Robert Kwiatkowski, były prezes TVP.

Redakcja poleca

Swoją opinię na temat roszad kadrowych wyraził także Jan Ordyński, dziennikarz niegdyś związany z TVP. Publicysta ostro podsumował działania byłych reporterów „Wiadomości”, nazywając ich „uciekinierami z tonącego okrętu”. Jego zdaniem to ci dziennikarze "wywierali najmocniejszy wpływ na haniebny kształt programu w czasach ‘dobrej zmiany’".

- Ci ludzie albo znają kaliber swoich grzechów i po prostu wiedzą, co się święci, albo po prostu nie chcą czekać na weryfikację, bo różnie może być. To oczywiście szalupy raczej iluzoryczne, bo zatrudnienie na przykład w NBP też będzie miało swoją datę ważności. Nowa władza z pewnością i tam, prędzej czy później, zacznie swoje porządki, ale cóż mają robić ci „dziennikarze”? Wszyscy się w TV Trwam nie pomieszczą – mówił natomiast portalowi Wirtualnemedia.pl Marek Czyż.

Źródło: Radio ZET/Wirtualne Media

Nie przegap
Jakie wykształcenie mają gwiazdy TVP? Oto, co studiowali Holecka czy Norbi
15 Zobacz galerię
fot. Mateusz Jagielski/East News